
Dlaczego sięgnąłem akurat po tę biografię? Takie niedawno usłyszałem pytanie, gdy pochwaliłem się wśród znajomych, że czytam "Pamięć absolutną". Muszę przyznać, że to bardzo dobre i trafnie zadane pytanie. Nie byłem nigdy szczególnym fanem Arniego, wręcz przeciwnie - z dwojga naczelnych herosów czasów mojego dzieciństwa zdecydowanie bardziej wolałem Sylvestra Stallone'a. Dlaczego zatem przeczytałem tę biografię? Pomyślałem, że ciekawe mogły być losy zwyczajnego chłopca z Austrii, który stał się najbardziej znanym kulturystą, następnie gwiazdorem Hollywood, by wylądować w fotelu gubernatora stanu Kalifornia.

"Siła rozumu" to kontynuacja napisanej dwa lata wcześniej książki-apelu Oriany Fallaci pt. "Wściekłość i duma". Pierwsza część była krzykiem rozpaczy i bólu po atakach islamskich terrorystów na wieże WTC. Przepełnionym emocjami wezwaniem Europy do opamiętania. Druga część jest pisana bardziej na chłodno i to jej duża zaleta. Fallaci zdecydowała się napisać kolejną książkę pomimo ostrego ataku na jej osobę po publikacji "Wściekłości i dumy". A może zrobiła to właśnie z powodu tego ataku. Wyśmiewanie, publiczne oskarżenia, palenie jej wizerunków oraz groźby śmierci. A jednak nie dała się złamać, bo jak sama stwierdziła: "strach jest grzechem".

Królowa kryminału – mówili. Jak to możliwe, że nie czytałeś żadnej jej książki? – pytali. Musisz w końcu sięgnąć po którąś z historii Herkulesa Poirota – zachęcali. Faktycznie, sporo zwlekałem ze spotkaniem z twórczością Agathy Christie, ale w końcu nadszedł ten czas, a mój wybór padł na “Morderstwo w Orient Expressie”. Czy było warto? O…

"Zamierające światło" to moje drugie spotkanie ze szkockim autorem Stuartem MacBridem. Choć właściwie powinienem napisać, że to drugie spotkanie z Loganem McRae - głównym bohaterem cyklu powieści napisanego przez pisarza z Aberdeen. Logan McRae to niezwykle bystry, ale i pechowy policjant w stopniu sierżanta, który raz po raz musi stanąć oko w oko z seryjnymi mordercami. Wydarzenia z drugiej części przygód sierżanta rozgrywają się około rok po zdarzeniach opisanych w "Chłodzie granitu".

Wydarzenia ostatnich tygodni, które odbiły się szerokim echem w polityce i mediach, nakłoniły mnie, by zdecydowanie wcześniej sięgnąć po "Przedsiębiorstwo holokaust" - książkę, do której przymierzałem się od dawna. Choć chciałem zapoznać się z jej treścią już lata temu, to wciąż jakoś nie miałem okazji. Jednak to, co zdarzyło się w relacjach polsko-żydowskich w ostatnich dniach zachęciło mnie, by dłużej już nie odkładać tej pozycji. A to, co pisze Norman Finkelstein może być dla wielu szokujące. Dla mnie natomiast jest smutnym potwierdzeniem tego, co czytałem już w wielu artykułach i wpisach.

Cykl przygód kryminalistyka-tetraplegika Lincolna Rhyme'a to najlepsza seria książkowa jaką do tej pory czytałem. Czy zatem mogłem sobie odmówić sięgnięcia po najnowszy, dwunasty już tom? Oczywiście, że nie. "Pocałunek stali" to jedna z tych kilku tegorocznych premier, na które czekałem najbardziej. Warto było czekać? Na Lincolna zawsze warto czekać 🙂

"Odporny" to moje pierwsze spotkanie z Michaelem Palmerem, amerykańskim pisarzem, specjalizującym się w thrillerach medycznych. Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii o tym autorze, pomyślałem, że warto sięgnąć po którąś z jego książek. Zwłaszcza, że jestem fanem twórczości innego specjalisty tego gatunku - Robina Cooka. Ze sporymi oczekiwaniami chwyciłem więc czytnik w jedną dłoń, a kubek gorącej kawy w drugą i zanurzyłem się w świat wykreowany przez Palmera.

Może gdybyśmy mieli w sobie więcej z dzieci, to wszystko wyglądałoby inaczej? Lepiej? Bo nawet w świecie pełnym okrucieństw wojny, bestialstwa i chorobliwego okrucieństwa, to właśnie dzieci pokazują, co to znaczy być człowiekiem. Być człowiekiem tam, gdzie człowieczeństwo ustąpiło miejsca bezduszności i totalnemu zdziczeniu. Bo wśród setek, tysięcy dorosłych, to właśnie dwójka 9-letnich chłopców zachowuje to, co świadczy o ludzkiej naturze: przyjaźń, sympatię i naiwną dobroć, której nie jest w stanie zgładzić nawet największe zło.

Och, jak ja czekałem na ten powrót. Choć w międzyczasie czytałem inne książki Cobena, także bardzo interesujące i ciekawe, to jednak nie wypełniły one poczucia głodu. Czekałem, by znów zanurzyć się w świat widziany oczyma Myrona Bolitara, głównego bohatera powieści "W domu". Nie miałem nawet świadomości, że aż tak bardzo brakowało mi tego bohatera. Aż do chwili, gdy przeczytałem kilka pierwszych stron. Zdania, które powędrowały do mojej głowy dając ukojenie, jakie daje woda po ciężkim wysiłku. Tak, to jest to - pomyślałem. Znów jestem "W domu" 🙂

"Zabić drozda" to jedna z najbardziej znanych książek światowej literatury. Znaleźć ją można niemal na każdej liście z gatunku "100 książek, które musisz przeczytać". Harper Lee otrzymała za nią nagrodę Pulitzera. Napisano o tej powieści tysiące stron recenzji, opisów i wrażeń. Na jej podstawie zrealizowano film, który otrzymał trzy Oskary. Czy potrzebna jest dodatkowa rekomendacja? Zatem w końcu i ja sięgnąłem po tę pozycję, bo od lat leżała na półce z napisem: do przeczytania.

Czytając pewien artykuł o pisaniu, trafiłem na wzmiankę o książce Stephena Kinga pod wdzięcznym tytułem: "Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika". Pomyślałem - ok, kto jak kto, ale King może mieć co nieco do powiedzenia o pisaniu. Więc, może by tak przeczytać i dowiedzieć się czegoś ciekawego, odkrywczego czy inspirującego? Niezła motywacja, nie? I tak zacząłem czytać kilka stron z myślą, że jeśli będzie to typowy poradnik, to szybko odpuszczę. Na szczęście nie był 🙂

“Pułapka zza grobu” to już trzeci tom przygód detektywów Patricka Kenziego oraz Angeli Gennaro. Poprzednie dwa tomy cyklu napisanego przez Dennisa Lehane’a okazały się niezwykle interesujące i zapewniły mi świetną rozrywkę. Dlatego też bez obaw sięgnąłem po trzech miesiącach do kolejnej części tej serii, by dać się wciągnąć w kryminalne zagadki Bostonu. Niestety spotkało mnie…