Polowanie na Escobara - Mark Bowden
Tytuł: Polowanie na Escobara
Kolekcja:
Ocena:
Liczba stron: 448
Data wydania: 2001

Często bijące rekordy popularności filmy bądź seriale mają swój książkowy pierwowzór. Chcąc obejrzeć kinową adaptację zawsze wolę wcześniej sięgnąć po książkę, bo w zdecydowanej większości przypadków jest ona znacznie ciekawsza od filmu. Tak też zrobiłem przed obejrzeniem serialu „Narcos” i sięgnąłem wcześniej po książkę Marka Bowdena – „Polowanie na Escobara”.

Droga na szczyt. I upadek

Bowden opowiedział niezwykłą historię człowieka, który przez długi czas był najbardziej poszukiwanym człowiekiem na świecie. Drobny rzezimieszek, który gnany swoimi ambicjami przerodził się w narkotykowego bossa, przed którym drżały miliony. W książce świetnie została ukazana sylwetka Escobara. Poczynając od historii młodzieńca, który parał się drobnymi kradzieżami, poprzez lokalnego gangstera, aż po najpotężniejszego człowieka w Kolumbii. Choć o samej młodości Escobara jest niewiele, to jednak autor rzucił obraz na dorastającego w Medellin chłopca, którego po części ukształtowało środowisko i czasy, w których przyszło mu żyć.

Książka „Polowanie na Escobara” jest bardzo szczegółowa. Widać w niej skrupulatne przygotowanie się autora. Mark Bowden podaje mnóstwo faktów i detali, które momentami sprawiały, że czułem się jakbym tam był. Zarówno w otoczeniu Pabla, jak i poszukującej go grupy pościgowej. Autor bardzo umiejętnie budował napięcie już od samego początku. Bowiem Bowden zdecydował się na zastosowanie klamrowej kompozycji. Książka zaczyna się od znalezienia ciała Escobara i na śmierci bossa narkotykowego się kończy. Taka technika wzbudziła we mnie zainteresowanie już od pierwszych stron książki.

Polowanie na Escobara - Mark Bowden - Czytoholik

Jak to w ogóle mogło się wydarzyć?

Fascynujące było czytanie o człowieku, który choć wydawał się zupełnie pospolitym mężczyzną, to stał się najpotężniejszym człowiekiem w Kolumbii i jednym z najbogatszych ludzi na świecie w latach 80-tych. Człowiek pełen kontrastów – z jednej strony gnębiący tysiące ludzi przestępca, a z drugiej wielbiony przez tysiące bohater. Escobar cały czas kreował się na obrońcę ludu, na swojego chłopa, nawet wtedy, gdy posiadał niewyobrażalną fortunę. Chciał być jak mafijny Don i zafascynowany był postacią Vita Corleone. I w zasadzie niewiele się od niego różnił. No, może poza tym, że był jednak mniej inteligentny i bardziej brutalny. Ale miał w swoim okręgu, a chwilami nawet w całej Kolumbii, status ikony. Chciał być postrzegany jako rewolucjonista, choć był jedynie gangsterem. Ale gangsterem dbającym o lokalną społeczność i za to przez nią wielbionym.

Polowanie na Escobara - Czytoholik

Czasami los całego narodu może zależeć od uczciwości jednego człowieka.

W książce pojawia się bardzo dużo postaci, które dzięki dokładnemu przygotowaniu się autora, bardzo mocno uwiarygadniają tę historię. Ponadto, wielki szacunek dla autora za to, że pomimo tego, że jest Amerykaninem, to nie wybielał roli USA w pościgu za Escobarem. Co więcej, pomimo zapoznania się i zaprzyjaźnienia z wieloma osobami występującymi w książce, nie miał oporów, by opisywać ich wady i podjęte przez nich złe decyzje. Przez cały czas zagłębienia się w tej historii odczuwałem obiektywizm autora i dążenie do ukazania faktów takimi, jakimi były one naprawdę. Na tyle, na ile można było to zrobić w sytuacji, gdy w polowanie na Escobara zaangażowany były amerykańskie tajne służby. Nawet sam fragment o śmierci Pabla jest ukazany z kilku punktów widzenia z naświetleniem wszelkich zastrzeżeń co do roli USA i lokalnych szwadronów śmierci w uchwyceniu i zabiciu Escobara.

Na minus muszę przyznać, że książka momentami trochę się dłużyła. Wynikało to ze wspomnianego już ogromu faktów i postaci, które tworzyły tło tej historii. Czasem odnosiłem wrażenie, że to tło jest już za bardzo rozbudowane i niektóre wątki poboczne bądź dalsze losy bohaterów drugiego planu niekoniecznie były potrzebne. Ale przez kogoś innego tak mocno rozbudowany kontekst całego poszukiwania Escobara może być uznany za bogactwo tej książki.

Podsumowanie: Czy to holik?

Nie. „Polowanie na Escobara” to świetnie napisana książka z pogranicza literatury faktu i biografii. Mark Bowden napisał tę książkę w sposób niezwykle skrupulatny i obfity w szczegóły. Czyta się tę pozycję ze sporym zainteresowaniem, ale nie jest to książka, która zapadnie mi w pamięć na długo. Nie jest to wina autora. Po prostu Pablo Escobar nie był postacią, która w jakiś szczególny sposób mogłaby być dla mnie inspiracją. Dlatego też „Polowanie na Escobara” to książka, której przeczytania nie żałuję, ale o której też nie będę pamiętał latami 😉

Bowden napisał również „Helikopter w ogniu” i z pewnością w przyszłości sięgnę po tę jego książkę. Bo film był bardzo dobry (niestety zobaczyłem go zanim odkryłem istnienie pierwowzoru). A książką o Escobarze Mark Bowden zdecydowanie przekonał mnie do siebie jako bardzo wartościowego autora.

Książkę przeczytałem (a właściwie przesłuchałem) w ramach akcji Czytaj PL organizowanej przez Woblink. To świetna inicjatywa promująca czytanie. Niestety zakończyła się wraz z końcem listopada, ale jest absolutnie fantastyczna 🙂 Choć z dwunastu dostępnych książek byłem zainteresowany jedynie jedną, to i tak warto było ją przeczytać. Akcja Czytaj PL to wzór do naśladowania dla innych wielki serwisów bądź wydawnictw. Wspólnie wspierajmy czytanie! 🙂

Ocena czytoholika: 4 / 5

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.