Mindhunter - Douglas John
Tytuł: Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI
Seria:
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 432
Data wydania: 1995

Kilka miesięcy temu obejrzałem serial „Mindhunter” na Netfliksie i już wtedy wiedziałem, że muszę przeczytać książkę, będącą pierwowzorem wspomnianego serialu. Dlatego, gdy przyszedł odpowiedni czas, sięgnąłem w końcu po „Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI” autorstwa Johna E. Douglasa. Jest to po części autobiografia samego Douglasa, po trosze historia FBI, a po części historia rozwoju profilowania, które nieodłącznie związane jest z życiem autora książki.

Oko w oko z zabójcą

John Douglas był zwykłym agentem FBI, ale jego umysł był niezwykły. W latach siedemdziesiątych XX w. jako pracownik Federalnego Biura Śledczego zaczął zastanawiać się, co jest przyczyną aspołecznych zachowań najbardziej bestialskich socjopatów – seryjnych morderców. Chciał zrozumieć, co doprowadziło ich do decyzji o mordowaniu innych. Chciał poznać sposób ich rozumowania. Ale by to zrozumieć, musiał nauczyć się myśleć jak oni. A to, ku zaskoczeniu Douglasa, przychodziło mu z łatwością. Musiał jednak uważać, by myśląc jak oni, nie stać się takim jak oni.

Kiedy omiatam wzrokiem hordę dzieciaków, muszę to zrobić jako łowca, jako profiler – muszę wychwycić z tłumu potencjalną ofiarę. Muszę rozpoznać, które dziecko jest najsłabsze, które łatwo będzie upolować. Muszę uwzględnić jego ubiór. Muszę wychwycić niewerbalne sygnały, które wysyła. Mam na to zaledwie ułamek sekundy, a więc muszę być w tym naprawdę dobry.

Mindhunter - John Douglas - Czytoholik

Ponadto, Douglas nie cieszył się początkowo specjalnym szacunkiem i uznaniem dla swoich pomysłów i metod. To, co dziś wydaje się nam być zupełnie oczywiste, jak próba wglądu w psychikę przestępcy, w latach siedemdziesiątych było kompletną abstrakcją. Autor książki przez lata musiał walczyć o swoją pozycję i o to, by jego jednostka funkcjonowała i mogła się rozwijać. Spotykał się przy tym z wieloma szyderstwami i pełnymi politowania uśmiechami. Jednak nie ugiął się nawet wtedy, gdy wszyscy tylko czyhali na jakieś jego potknięcie, by udowodnić mu, że jego pomysły są szalone. Z roku na rok zyskiwał należne mu uznanie, a profilowanie i behawiorystyka stawały się coraz bardziej istotne w śledztwach dotyczących nie tylko seryjnych morderców.

W Hooverowskich czasach „faktów, wyłącznie suchych faktów, mój drogi” nikt poważny nie traktował profili psychologicznych przestępców jako sensownego narzędzia walki z przestępczością. Sama nazwa „nauki behawioralne” uchodziła za oksymoron, a ich zwolennicy mogliby równie dobrze propagować sztuki czarnoksięskie lub wróżbiarstwo.

Profilowania jako procesu mającego określić charakter i typ zachowań przestępcy, Douglas uczył się w trakcie dziesiątek rozmów z najbardziej niebezpiecznymi mordercami w USA w tamtych czasach. Wielokrotnie spotykał się z osobami skazanymi na karę śmierci lub wieloletniego więzienia. Rozmowy te pozwoliły autorowi książki lepiej poznać mechanizmy myślenia zabójców. Wiele szczegółów z tych rozmów Douglas zdradza w tej książce, co czyni ją bardzo autentyczną, a momentami przerażająco zadziwiającą.

Bardzo dobra lektura

„Mindhunter” to pozycja, którą czyta się szybko i ze sporym zaciekawieniem. Autor, jak sam przyznaje, ma wrodzone umiejętności w dziedzinie opowiadania historii. Cecha ta przydała mu się podczas przekonywania przełożonych o słuszności jego metody, a także w trakcie szeregu rozmów z seryjnymi mordercami. Umiejętność sprawnego i interesującego opowiadania ujawniła się również w tej książce. Douglas raz po raz przeskakuje z jednych wydarzeń do innych, zmienia tempo swojej opowieści, a nieraz dla kontrastu wprowadza wątki humorystyczne, które rozładowują napięcie. Polecam zwłaszcza ten z japońskim policjantem będącym na szkoleniu w siedzibie FBI – opowieść ta wywołała u mnie niespodziewane i zaskakujące parsknięcie zdrowym, solidnie głośnym śmiechem 🙂

Jest jednak jeden aspekt, który momentami utrudniał mi lekturę. To właściwie prawie kompletny brak dialogów. Całość opowiadana jest przez Douglasa, w historii jest mnóstwo faktów i jeszcze więcej nazwisk, co chwilami może utrudniać przyswojenie sobie tego, co autor chciał przekazać. Myślę, że wprowadzenie dialogów do historii opowiadanych przez autora mogłoby spowodować, że czytanie „Mindhuntera” byłoby łatwiejsze w odbiorze. Przynajmniej dla mnie 😉

Podsumowanie: Czy to holik?

Prawie. „Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI” to szalenie interesująca książka, która pozwala na bardzo głęboki wgląd w funkcjonowanie niezwykle istotnej jednostki Federalnego Biura Śledczego. To prawdziwa kopalnia informacji dla tych, którzy interesują się behawiorystyką i profilowanie kryminalnym. To także świetny materiał na adaptację filmową, dlatego też zupełnie nie dziwię się, że serial oparty na wspomnieniach Douglasa cieszy się takim uznaniem na Netfliksie. Zasłużenie.

Smok nie zawsze wygrywa, a my robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wygrywał coraz rzadziej. Zło, które uosabia i z którym musiałem się mierzyć przez całą karierę, nie zniknie, ale ktoś musi opowiedzieć prawdziwą historię. To właśnie próbowałem uczynić w tej opartej na moich doświadczeniach książce.

Ocena czytoholika: 4,5 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.