Pocałunek stali - Jeffery Deaver
Tytuł: Pocałunek stali
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 552
Data wydania: 2018
Z tej serii również:
Rozbite okno - Jeffery Deaver8
Kolekcjoner skór - Jeffery Deaver11
Pogrzebani - Jeffery Deaver13
Szlif - Jeffery Deaver14

Cykl przygód kryminalistyka-tetraplegika Lincolna Rhyme’a to najlepsza seria książkowa jaką do tej pory czytałem. Czy zatem mogłem sobie odmówić sięgnięcia po najnowszy, dwunasty już tom? Oczywiście, że nie. „Pocałunek stali” to jedna z tych kilku tegorocznych premier, na które czekałem najbardziej. Warto było czekać? Na Lincolna zawsze warto czekać 🙂

Historia jak to zwykle u Deavera. Nieco leniwy początek, w dalszej części mocne przyspieszenie i zaskakujący finał. Czyli to, co pochłaniacze powieści kryminalnych lubią najbardziej 😉 Tematyka powieści nawiązuje nieco do tomu 8 pt. „Rozbite okno„. „Pocałunek stali” również traktuje o zagrożeniach płynących z tzw. nowoczesności. Z tych wszystkich udogodnień, z który na co dzień korzysta każdy z nas, a na które nieraz już nawet nie zwraca się uwagi. Internet rzeczy otacza i osacza nas już z każdej strony. „Inteligentne” pralki, lodówki, kuchenki mikrofalowe służyć mają wygodzie człowieka, lecz co jeśli zamiast służyć, zaczną stanowić poważne, nieraz śmiertelne zagrożenie?

Detektyw Amelia Sachs, partnerka Rhyme’a podczas pościgu za podejrzanym przestępcą trafia do zatłoczonego centrum handlowego. Tam staje się świadkiem makabrycznego zdarzenia. Oto schody ruchome ulegają wyjątkowo niebezpiecznej i paskudnej w skutkach awarii, która sprawia, że do wnętrza mechanizmu schodów wpada mężczyzna. W tej sytuacji Sachs musi podjąć decyzję: czy kontynuować pościg, czy rzucić się na ratunek poszkodowanemu człowiekowi. Choć zdarzenie to wygląda na przypadkową awarię, to następne dni pokażą, że to dopiero wstęp do całego ciągu tragicznych wydarzeń, za którymi prawdopodobnie stoi jeden człowiek. Sprawa nieco przypadkowo trafia w ręce Lincolna Rhyme’a, który już wie, że ponownie przyjdzie mu zmierzyć się z wyjątkowo okrutnym i pomysłowym przestępcą.

Deaver próbuje tchnąć nieco świeżości w swój cykl przygód Lincolna Rhyme’a. Nie wiem jednak czy na pewno ma szansę przynieść to spodziewany skutek. Dlatego  też wśród postaci znanych już z poprzednich części pojawia się całkiem nowa bohaterka, która całkiem sporo namiesza w życiu Lincolna. Z jednej strony rozumiem potrzebę czegoś nowego, jakiegoś urozmaicenia. Z drugiej, po co zmieniać coś co działa dobrze? 🙂 Szczęśliwie pojawienie się nowej postaci nie zmienia roli jaką odgrywają osoby poznane w poprzednich częściach cyklu. Kolejną zmianą są wewnętrzne rozterki i wątpliwości, które targają Rhymem, a każdorazowo kończą się pytaniem: czy warto kontynuować swoją pracę kryminalistyka. Mam nadzieję, że wątek ten jest jedynie chwilowym urozmaiceniem, a pewności nabieram widząc, że w Stanach opublikowana została już 13 część („The Burial Hour”) a w planach na ten rok jest 14 tom („The Cutting Edge”). To oznacza jeszcze co najmniej dwie fantastyczne historie z tym wybitnym kryminalistykiem. Świetna wiadomość 🙂

Zaletą stylu w jakim pisze Jeffery Deaver jest niezwykle umiejętne kontynuowanie wątków z poprzednich części w taki sposób, że można każdą część czytać oddzielnie. Każdorazowo wszystkie postacie występujące w książce są pokrótce scharakteryzowane, co tym którzy czytają po raz pierwszy pozwoli ich lepiej poznać, a tym którzy czytali poprzednie części przypomni ich sylwetki. To spora zaleta w cyklu, który już zawiera dwanaście tomów, a dwa kolejne są zapowiedziane na najbliższe lata. Ponadto kolejny raz podziwiałem świetne przygotowanie warsztatowe Deavera, którego znakiem rozpoznawczym jest dogłębne zaznajomienie się z tematyką, w której osadza wydarzenia rozgrywające się w książce. Nieważne czy ścigany przestępca do swych zbrodni używa nowoczesnych technologii, czy trującego tuszu, czy skomplikowanych mechanizmów zegarowych. Deaver przedstawia to każdorazowo w bardzo dokładny, a zarazem przystępny sposób. Naprawdę budzi to uznanie.

Podsumowanie: Czy to holik?

Niezupełnie. „Pocałunek stali” to kolejny, wciągający tom szalenie interesującej serii. Co ważne, dwunasta część utrzymuje swój bardzo wysoki poziom. Akcja trzyma w napięciu, a Deaver kolejny raz potrafi zaskoczyć w finale swojej powieści. Jednak w moim prywatnym rankingu tom ten uplasował się gdzieś w połowie stawki pod względem zaciekawienia, jakie we mnie wzbudził. Na pewno z marszu mógłbym wymienić trzy albo cztery części tego cyklu, które były znacznie bardziej interesujące i wciągające.  Pomimo tego, polecam „Pocałunek stali” zarówno tym, którzy spotkali już Lincolna Rhyme’a na swojej czytelniczej ścieżce, jak i tym, którzy są dopiero przed rozpoczęciem fascynującej lektury świata kryminalistycznych zagadek duetu Rhyme / Sachs.

Ocena czytoholika: 4 / 5

 

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.