Pamięć absolutna - Arnold Schwarzenegger
Tytuł: Pamięć absolutna
Gatunek:
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 736
Data wydania: 2012

// Kilka dni urlopu, a tu tyle blogerskich zaległości i zaniedbań 😉 Przez ponad tydzień byłem nieco odcięty od internetu i komputera, co przełożyło się na sporą przerwę na blogu. Teraz jednak szybciutko dążę do tego, by nadrobić zaległości w pisaniu recenzji, czytaniu wpisów śledzonych przeze mnie blogerów oraz komentowaniu tego, co w czytelniczej blogosferze wydarzyło się w ostatnich dniach. Na pierwszy strzał idzie „Pamięć absolutna” – książka, która towarzyszyła mi przez wiele ostatnich dni. Zdecydowanie za wiele… 😉 //

Dlaczego sięgnąłem akurat po tę biografię? Takie niedawno usłyszałem pytanie, gdy pochwaliłem się wśród znajomych, że czytam „Pamięć absolutną”. Muszę przyznać, że to bardzo dobre i trafnie zadane pytanie. Nie byłem nigdy szczególnym fanem Arniego, wręcz przeciwnie – z dwojga naczelnych herosów czasów mojego dzieciństwa zdecydowanie bardziej wolałem Sylvestra Stallone’a. Dlaczego zatem przeczytałem tę biografię? Pomyślałem, że ciekawe mogły być losy zwyczajnego chłopca z Austrii, który stał się najbardziej znanym kulturystą, następnie gwiazdorem Hollywood, by wylądować w fotelu gubernatora stanu Kalifornia. To wszystko wydało mi się interesujące. No, poza tym książka ta wpadła mi w oko na Legimi – oto druga część odpowiedzi na pytanie zadane parę zdań temu 🙂

Krótka charakterystyka treści zawartych w tej książki mogłaby być ujęta w trzech słowach: imponująca, intrygująca, irytująca – 3 x i. Dlaczego właśnie te słowa-klucze? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Zatem – imponująca:

Właśnie taka wydaje się być historia życia Arnolda Schwarzeneggera. Nie sposób nie podziwiać jego siły woli, charakteru oraz dążenia do wyznaczonego sobie celu. Cechy te pozwoliły mu wejść na wymarzoną drogę, której metą miał być sukces odniesiony w Ameryce. Droga do wyznaczonego celu wymagała morderczego wysiłku na siłowni, ciągłych wyrzeczeń oraz jasnej i klarownej wizji. Właśnie ta wizja jest tym, co najbardziej podziwiam w Arniem po lekturze jego biografii. To jak bardzo napędzała go myśl o tym, że mu się uda, że osiągnie sukces, że dojdzie tam, gdzie sobie wymarzył. Nie zważając na przeciwności, nie zastanawiając się, ile czeka go przeszkód, po prostu śmiało i bezustannie kroczył ku wyznaczonej mecie.

Intrygująca:

Jak to możliwe, że zwyczajny chłopak wychowywany w ubogiej wioski gdzieś w powojennej Austrii mógł osiągnąć aż taki sukces? Jakim sposobem człowiek znany jedynie z tego, że przerzuca setki kilogramów na siłowni okazał się być całkiem zdolnym aktorem, świetnym biznesmenem, a także na tyle zdolnym politykiem, by zostać gubernatorem? Czy to wrodzone talenty, czy może jednak ciężka praca stała za sukcesami odniesionymi przez Schwarzeneggera? Odpowiedzi na te oraz znacznie więcej pytań udziela właśnie książka „Pamięć absolutna”. Poszczególne etapy historii życia kultowego Terminatora budzą zaciekawienie, a nieraz i podziw.

Irytująca:

No, może nieco odrobinę irytująca. Przez większą część lektury biografii Arnolda miałem wrażenie, że historia ta jest trochę nierzeczywista. Za co się Schwarzenegger brał, to od razu mu wychodziło. Sukces za sukcesem. Brakowało mi opisów chwil rozterek, zwątpień, niepowodzeń, które następnie Arnie, by pokonywał w drodze do wyznaczonych celów. Trudno uwierzyć, że takich chwil nie miał. A to właśnie pokonywanie siebie, własnych ograniczeń oraz napotykanych trudności w mojej ocenie jest najbardziej motywujące i zachęcające do naśladowania.
Irytację rodziło również wrażenie, że nawet jeśli już coś Arnoldowi nie wyszło (klapa filmu, niezrealizowane obietnice itp.) to winni byli inni, a nie on sam. On wiedział, przewidział, że tak będzie, miał nawet propozycje jak to rozwiązać, ulepszyć, poprawić, tylko nikt nie chciał go słuchać. Tego typu sytuacje wielokrotnie powtarzają się w książce i budziły moją irytację. Szczęśliwie pod koniec książki, gdy Schwarzenegger opisuje lata drugiej kadencji gubernatorskiej oraz kryzys w życiu osobistym, jest wtedy nieco bardziej krytyczny wobec siebie. To daje książce więcej realizmu.

Czy warto sięgnąć po biografię Arnolda Schwarzeneggera?

Nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Historia życia tego aktora i polityka jest niezwykle ciekawa i może służyć za fenomenalny przykład tego, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jednak sama książka nie pociągnęła mnie na tyle, bym po lekturze siedział urzeczony jej treścią. O dziwo, trudno mi ją również zakwalifikować jako literaturę motywacyjną, bo choć historia Arnolda jest szalenie interesująca, to postawy i zachowania Schwarzeneggera jako człowieka, w niektórych sytuacjach budziły mój sprzeciw i wywoływały niechęć. Znacznie lepiej czytało mi się biografię Michaela Jordana, który niezwykle mi imponował, choć w kontaktach z innymi bywał po prostu dupkiem. Ciekawsza była także biografia Steve’a Jobsa, genialnego marketingowca i sprzedawcy, który w życiu codziennym był totalnym arogantem o nieco przerośniętym ego. Problemem w biografii „Pamięć absolutna” jest to, że pisał ją sam Schwarzenegger we współpracy z Peterem Petrem. Zabrakło w niej spojrzenia z boku, nieco bardziej obiektywnego czy momentami nieco bardziej rzeczywistego.

Podsumowanie: Czy to holik?

Niestety nie. Choć historia życia Arnolda Schwarzeneggera jest niewątpliwie pasjonująca i inspirująca, to jednak „Pamięć absolutna” jako książka już niezupełnie inspiruje. Przez długie dni odczuwałem znużenie czytając tę biografię, wiele opowiedzianych historii w mojej ocenie było niepotrzebnie rozwleczonych, a w innych zabrakło relacji z boku, która dodałaby książce obiektywizmu. Z całą pewnością znajdzie się wiele osób, do których książka ta trafi znacznie bardziej niż do mnie. I bardzo dobrze, bo zachowania Schwarzeneggera, które wypływają z kart tej książki nieraz są godne naśladowania. We mnie jednak pozostał pewien niedosyt.

Ocena czytoholika: 4 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.