Kolejne dwa miesiące mijają, a to oznacza, że nadszedł czas na podwójny wystrzał z dwururki, czyli krótkie książkowe podsumowanie listopada i grudnia. A był to czas wielu świetnych książek, choć nie zabrakło kilku rozczarowań. Nie ma co sztucznie przedłużać – zatem do dzieła 🙂

Recepta na listopadowy deszcz

Listopad to miesiąc zazwyczaj kojarzący mi się z pochmurnym niebem, chłodem i deszcze. I choć w tym roku pogoda nas rozpieszczała, to i tak z przyzwyczajenia zanurzyłem się w świat książek, w którym nie straszna mi żadna pogoda. W listopadzie przeczytałem 9 książek, co jest moim osobistym rekordem, który pewnie nieprędko zostanie pobity. Co znalazło się na liście? Ta dam:

  1. Piąta ofiara” – J. D. Barkera – kontynuacja „Czwartej małpy„. Dobry thriller z fatalnym zakończeniem, za które autor powinien trafić za kratki 😉 Mam nadzieję, że w trzeciej części Barker się poprawi i zamknie historię Zabójcy Czwartej Małpy, bo kolejnej szansy nie będzie.
  2. Monachium„Roberta Harrisa – świetnie napisana relacja z konferencji monachijskiej z 1938 roku. Harris idealnie odtworzył tamte wydarzenia i barwnie je opisał. Książce zabrakło jednak mocnego uderzenia lub choćby dreszczyku emocji. Tylko dla miłośników historii.
  3. Zabójstwo Rogera Ackroyda” Agathy Christie – Królowa Kryminału w formie. Jeszcze bardziej polubiłem detektywa Herkulesa Poirot, choć w tej powieści wystąpił w ograniczonym zakresie. Niestety szybko wpadłem na rozwiązanie zagadki, co trochę zepsuło mi zabawę.
  4. Uwikłanie” Zygmunta Miłoszewskiego – ciekawy pomysł na intrygę, która toczyła się wokół tajemniczej metody terapii grupowej. W dodatku w tle mordercza grupa byłych SB-eków. Całość psuje straszliwie antypatyczny główny bohater – prokurator Teodor Szacki.
  5. Znak czterech” Arthura Conana Doyle’a – Drugie spotkanie z Sherlockiem Holmesem. Kultowy detektyw szybko przypadł mi do gustu, ale powieści brakuje trochę możliwości prowadzenia śledztwa wraz z Holmesem. Zamiast tego po prostu śledzi się jego geniusz 😉
  6. Łuk triumfalny” Ericha Marii Remarque’a – poruszająca powieść o niemieckim emigrancie, który uciekł z nazistowskich Niemiec i schronił się we Francji. Tam nie spodziewając się od życia zbyt wiele, spotkał miłość swojego życia. Warto!
  7. Szeptacz” Alexa Northa – tegoroczny hit. Promowany wszędzie i z każdej strony. Ale zdecydowanie tego warty. Ciekawy zwłaszcza ze względu na ukazanie trudności w relacjach rodzinnych oraz zmaganie się z bólem po śmierci bliskiej osoby. Dobra powieść.
  8. Byłbym zapomniał…” Cezarego Pazury – autobiografia napisana w ciekawy i zabawny sposób. Polecam w postaci audiobooka czytanego przez samego Pazurę. Słodko-gorzka opowieść o jego życiu, w którym nie zdarzyło się nic śmiesznego… 😉
  9. Rozmyślania” Marka Aureliusza – mocne i poruszające rozważania o życiu, śmierci, roli i zadaniu człowieka. Kopalnia pięknych i wartościowych cytatów. Książka, do której będę z pewnością wracał. Polecam!

Z dziewięciu wyżej wymienionych książek na specjalną uwagę zasługują trzy – „Łuk triumfalny”, „Szeptacz” i „Rozmyślania”. Pozostałe były niezłe, ale nie pozostaną mi w pamięci na długo.

Grudzień, czyli zimowe czytanie

Po niezwykle płodnym i dorodnym listopadzie przyszedł czas na grudzień, w którym wróciłem do swojego zwykłego tempa w czytaniu i zapoznałem się bliżej z 5 tytułami. Pewnie dlatego, że zbyt często słuchałem „Last Christmas” i nie było kiedy zagłębić się w lekturę 😉

  1. Na południe od Brazos” Larry’ego McMurtry’ego – wspaniała, monumentalna opowieść o przyjaźni, rozgrywająca się na Dzikim Zachodzie. Western w najlepszym wydaniu. Raz przynosi śmiech, raz szklące się oczy. Zdecydowanie warto.
  2. Akta Odessy” Fredericka Forsytha – dobry thriller poruszający szalenie istotną tematykę. Odessa to organizacja ukrywająca i chroniąca byłych SS-manów. Na jej drodze staje dziennikarz żądający sprawiedliwości.
  3. „W obronie Świętej Inkwizycji” Romana Konika – książka rzucająca nowe światło na funkcjonowanie Świętej Inkwizycji. Niestety trochę za bardzo tendencyjna i stronnicza. Więcej o tej pozycji niedługo.
  4. „Jak być piłkarzem” Petera Croucha – lekka i zabawna opowieść Croucha – zawodowego piłkarza z niemałymi sukcesami, o tym, jak to jest być piłkarzem. Parę smakowitych kąsków, ale czasem wieje nudą. Więcej wkrótce.
  5. „Dziewczyna, która igrała z ogniem” Stiega Larssona – udana kontynuacja doskonałego pierwszego tomu. Wciąga, a wręcz pochłania. Niestety finał średnio wiarygodny. Więcej już niedługo.

Z grudniowych lektur trzy były bardzo dobre, w tym jedna niemal wybitna, a dwie pozostawiły trochę do życzenia. Ale cieszę się, że udało mi się mocno zdywersyfikować tematykę czytanych książek.

Nowości w biblioteczce

dwururka, czyli podsumowanie listopad-grudzień 2019

Moją książkową kolekcję zasiliło 5 nowych pozycji, spośród których dwie planuję przeczytać już niedługo. Są to „Więzień nieba” Zafona i „Kocia kołyska” Vonneguta. Tę ostatnią kupiłem w trakcie Śląskich Targów Książki, na których byłem pierwszy raz. Świetna inicjatywa, setki ludzi i całe mnóstwo książek. Na pewno będę na kolejnych edycjach 🙂 W trakcie targów spotkałem na żywo trzy fantastyczne blogerki, z którymi miło pogawędziłem. Dobry czas 🙂 W dodatku poza wspomnianą powieścią Vonneguta kupiłem tam „Drive” Sallisa i „P.S. Kocham Cię„. Widziałem ekranizację obu tych powieści i jestem ciekaw ich literackich pierwowzorów. Nowości w mojej biblioteczce uzupełnia prezent – papierowa wersja „Rozmyślań” Marka Aureliusza, bo jak do tej pory słuchałem jedynie audiobooka, a jest to książka, do której warto wracać.

Zimowe plany

Styczeń i luty zapowiadają się dla mnie bardzo ciekawie. Planuję sięgnąć po wspomniane już wyżej powieści: „Więzień nieba” i „Kocia kołyska”, ale to nie wszystko, co czeka na przeczytanie. Odkładana już niemiłosiernie długo Cherezińska w końcu znajduje się na mojej liście „Muszę przeczytać już!” i dlatego przede mną „Niewidzialna korona”. W planach również „Ziemia przeklęta” Phillipa Lewisa, „Somebody to love” o Freddiem oraz coś z polskiej publicystyki, jeszcze się zobaczy co 😉 Czekam na kolejne spotkanie z Cobenem, bo już 15 stycznia (w dniu moich urodzin) taki mały prezent, czyli nowa powieść tego pisarza – „O krok za daleko”. Będzie czytane! 🙂

A jak Wam minęły listopad i grudzień? Mikołaj i Dzieciątko przynieśli jakieś dobre książki? Co ciekawego udało Wam się przeczytać? Koniecznie dajcie znać, bo nic tak nie napędza do czytania nowych książek jak Wasze polecenia 🙂 Napiszcie także jakie macie plany czytelnicze na najbliższe dwa miesiące. A tymczasem – trzymajcie się ciepło, bo w końcu ma przyjść zima 😉