Rok 2019 był i się zbył. Zaskoczyło mnie to jak zima drogowców, jak hymn Edytę Górniak, wreszcie jak kartony Hankę Mostowiak, czyli ogólnie rzecz biorąc – bardzo. Ale co zrobić – przyszedł czas na podsumowania i postanowienia. Swoją drogą, uwielbiam postanowienia noworoczne – człowiek się tydzień pomęczy, a potem powrót do normalności i pozostałe ponad 50 tygodni spokoju 😉
Ale nie o tym miał być ten wpis, więc wracam do sedna:
Podsumowanie
W ciągu minionych 12 miesięcy przeczytałem 54 książki i wynik ten jest dla mnie sporym powodem do satysfakcji. Odkąd prowadzę bloga czytam średnio ponad 50 książek rocznie, z czego bardzo się cieszę, bo blogowanie pomaga mi utrzymać regularność w czytaniu.
Cyferki, cyferki
- 25 książek w formie audiobooka, 15 to ebooki i 14 w postaci papierowej. Pierwszy raz to audiobooki wyszły na prowadzenie i sam jestem tym faktem odrobinę zaskoczony;
- najwięcej przeczytałem w listopadzie – 9 książek i był to mój absolutny rekord, bo do tej pory nie potrafiłem przebić szklanego sufitu siedmiu książek na miesiąc;
- najgorszy miesiąc to luty z jedną przeczytaną książką;
- 43 książki to powieści (głównie thrillery i kryminały), a 11 to pozycje
nieco bardziej poważne, które były dla mnie odrobinę bardziej wymagające, czyli literatura faktu i biografie;
- 9 spośród 54 książek to nowości, co stanowi całkiem dobry wynik, bo wciąż mam większą ochotę sięgać po książki odrobinę starsze i sprawdzone;
- jedynie 5 książek napisanych było przez polskich autorów i tu widzę przestrzeń do pracy nad sobą 😉
- najczęściej czytani autorzy to: Dennis Lehane x3 i Stephen King x3. Dennis Lehane już trzeci rok z rzędu jest w czołówce, ale w 2020 roku będzie mu trudno obronić tę pozycję, bo zostały mi już tylko dwie jego powieści do przeczytania. Dennis, ogarnij się! 😉
Książkowe podium 2019 roku
W 2019 roku, podobnie jak miało to miejsce rok wcześniej, jedynie dwie powieści otrzymały tyleż zaszczytny, co mało znaczący tytuł Holika – czyli książki absolutnie fenomenalnej, od której nie sposób się oderwać. Były to „Na zachodzi bez zmian” i „Pielgrzym”. Na trzecie miejsce wdrapał się Larry McMurtry ze swoim arcydziełem wśród westernów.
- „Na zachodzie bez zmian” Ericha Marii Remarque’a
- „Pielgrzym” Terry’ego Hayesa
- „Na południe od Brazos” Larry’ego McMurtry’ego
Każda z tych trzech powieści gwarantuje niezwykły poziom. „Na zachodzie bez zmian” ma niesamowicie mocny antywojenny wydźwięk i jej echo wciąż pobrzmiewa w mojej głowie, choć była to pierwsza książka, jaką przeczytałem w 2019 roku. „Pielgrzym” to misternie skonstruowany i dopracowany w każdym szczególe thriller szpiegowski, który wprost trzeba przeczytać. W tym roku poleciłem dzieło Hayesa czterem znajomym osobom i ich zachwycone reakcje były najlepszą rekomendacją dla tej powieści. A monumentalna opowieść o przyjaźni na Dzikim Zachodzie, jaką stworzył McMurtry, to świetny przykład na to, że warto pisać o ponadczasowych wartościach w życiu człowieka.
Sukcesy, czyli co zrealizowałem
Spoglądając na zamierzenia z poprzedniego roku, to pod względem książkowym jestem całkiem zadowolony. Dokończyłem cykl Kenzie & Gennaro od Lehane’a, sięgnąłem po trzy książki Kinga, przeczytałem „Grę Anioła„, „Zapomniany holokaust„, „Pielgrzyma” i dwie książki Ericha Marii Remarque’a.
Chciałem również mocniej zaangażować się w platformy społecznościowe, by poznawać tam wielu książkowych pasjonatów, i to również w pewnym stopniu zrealizowałem. Wciąż jednak jest na tym odcinku przestrzeń do poprawy 🙂 Do pełnej realizacji postanowień z końca 2018 roku zabrakło mi niewiele, ale jednak. Zatem:
Porażki, czyli mały rachunek sumienia
Planowałem zwiększenie liczby wpisów okołoksiążkowych i niestety tu poległem na całej linii. Wciąż mam przygotowane szkice kilku notek, ale nie dopracowałem ich i nie opublikowałem. Jeszcze większy wyrzut sumienia związany jest z przebudową bloga, bo planowałem w 2019 roku zmianę wyglądu strony i choć poświęciłem temu kilka godzin, to wciąż jednak jest to jedynie projekt, którego nie doprowadziłem do końca. Wiem, jak chcę, by wyglądała nowa wersja bloga i częściowo przygotowałem już nowy layout, ale jeszcze muszę na to poświęcić kilkanaście godzin.
Z planów książkowych nie zrealizowałem przede wszystkim powrotu do kolejnych książek Cherezińskiej. Odkładam to już od dwóch lat i dłużej już nie mogę 😉 W styczniu biorę się za „Niewidzialną koronę”. Bez dwóch zdań. No, chyba że znów coś… Ale – nie! Tym razem na pewno! 😉
Plany na 2020 rok
W nowo rozpoczętym roku chciałbym dać szansę polskim autorom, bo wciąż czytam bardzo mało książek rodzimych pisarzy. Jeszcze się nie zdecydowałem, ale najpewniej spróbuję przygody z Żulczykiem, Małeckim albo innym twórcą kryminałów. Się zobaczy 🙂
Planuję zakończyć serię Cmentarz Zapomnianych Książek Zafona, więc przede mną trzeci i czwarty tom. Chciałbym przeczytać kilka ciekawych biografii, w tym na pewno „Somebody to love” o Freddiem Mercurym. Ale z tymi biografiami muszę uważać, bo w trakcie ubiegłego roku dwie tego typu książki rzuciłem w kąt, a to mi się bardzo rzadko zdarza. Ale o książkach, które zawiodły moje nadzieje więcej już wkrótce.
W planach więcej książek historycznych. Chciałem przeczytać „Enigmę. Bliżej prawdy”, ale jakoś mi to umknęło. Zlokalizowałem ją w bibliotece w sąsiednim mieście i muszę tam podjechać. Póki co, pozycja ta wciąż tkwi w Poczekalni 😉 Standardowo do postanowień dorzucam trochę Kinga plus dwie ostatnie książki Dennisa Lehane’a, które mi pozostały, czyli drugi i trzeci tom cyklu o Joe Coughlinie. To będzie pierwszy rok, w którym nie planuję czytać Grishama i Deavera. Całkowicie nie wykluczam, że sięgnę po jakąś ich powieść, ale jakoś szczególnie nie mam na to ochoty. Chyba muszę złapać trochę dystansu do ich powieści 😉
A jak to wygląda u Ciebie? Jak minął Ci rok 2019? Jakie są Twoje plany na następny? Podziel się, proszę, w komentarzu, a z chęcią dowiem się o Twoich refleksjach i przemyśleniach 🙂
Chciałbym również przy okazji złożyć Ci najlepsze życzenia noworoczne, by 2020 rok był dla Ciebie czasem wielu fantastycznych chwil i miłych niespodzianek. Niech nigdy nie zabraknie Ci czasu na dobrą lekturę 🙂 Niech spełniają się Twoje marzenia i plany. Szczęśliwego Nowego Roku!
Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.