Cudowne ręce - Ben Carson
Tytuł: Cudowne ręce: Od nożownika do mistrza skalpela: Historia światowej sławy neurochirurga
Autor:
Gatunek:
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 254
Data wydania: 1990

Od czasu do czasu z chęcią sięgam po biografie osób, które mogą mnie zainspirować do stawania się lepszym człowiekiem. Stąd właśnie urodził się pomysł, by przeczytać historię Bena Carsona pt. „Cudowne ręce”. No, nie tylko stąd. Muszę przyznać, że duży wpływ na chęć przeczytania tej książki miał film pod tym samym tytułem, który oglądałem kilka lat temu. Ale o filmie później.

Ciężka praca jako klucz do sukcesu

Ben Carson to światowej sławy neurochirurg, który zasłynął wykonywaniem arcytrudnych operacji wycięcia całej półkuli mózgu. W ciągu swojego życia zawodowego przeprowadził setki niezwykle wymagających operacji w szpitalu im. Johna Hopkinsa w Baltimore. Największą sławę przyniosło mu skuteczne przeprowadzenie po raz pierwszy operacji rozdzielenia bliźniąt syjamskich połączonych głowami. Jednak w dzieciństwie nic nie wskazywało na to, że osiągnie taki zawodowy i życiowy sukces. Sukces, o który co prawda nie zabiegał, ale na który solidnie zapracował.

Bowiem jego droga na szczyt nie była usłana różami. Ben wraz z bratem wychowywany był jedynie przez matkę, bo ojciec dość szybko porzucił rodzinę. Rodzina żyła w biedzie i wiele wskazywało na to, że ich sytuacja życiowa raczej nie ulegnie poprawie. Jednak na szczególną uwagę zasługuje fantastyczna postawa matki Bena. Jej życiowa mądrość, której źródłem nie były ukończone uniwersytety, a po prostu rozsądek i serce. To właśnie one podpowiedziały jej, żeby zacząć od chłopców wymagać. Stąd wziął się pomysł, że synowie muszą przeczytać dwie książki tygodniowo i na koniec tygodnia opowiedzieć jej o tym, co przeczytali. Jest to tym bardziej zdumiewające, że sama ledwie potrafiła czytać. W ten sposób zaszczepiła w chłopcach miłość do czytania i zdobywania wiedzy. Dzięki czytaniu i ciągłym zachętom matki bracia Carsonowie z przeciętnych uczniów tułających się gdzieś w ogonie klasy, stali się prymusami, o których zabiegały wyższe uczelnie.

Cudowne ręce - Ben Carson - Czytoholik

Wiara, zaufanie, odwaga

„Cudowne ręce” to nie tylko biografia Bena Carsona. To przede wszystkim wyjątkowa historia o stawianiu sobie celów i dążeniu do ich osiągnięcia pomimo wszelkich przeciwności. Carson musiał zmagać się nie tylko z biedą, ale i z uprzedzeniami i niechęcią pacjentów w początkowych latach swojej praktyki. W tamtym czasie czarnoskóry lekarz nie należał do częstych widoków, dlatego wielu pacjentów nie miało zaufania do młodego chirurga. Carson jednak nie zrażając się na uprzedzenia szybko rozwiewał obawy swoich pacjentów, ujmując ich swoją osobowością i spokojem. Zdumiewa również jego życiowa postawa – pełna ufności i wiary w Boga. Carson w najtrudniejszych momentach życia powierzał swoje losy Bogu, wierząc, że to On poprowadzi go przez te wyzwania. A niektóre z nich były naprawdę wyjątkowe.

Podtytuł: „Od nożownika do mistrza skalpela” jest jednak trochę naciągany. Bo owszem, czytelnik dowiaduje się o dość dramatycznym incydencie z życia młodego Bena, ale wciąż pozostaje to jedynie incydent. Określenie samego siebie „nożownikiem” jest jednak zdecydowanie na wyrost. Co nie zmienia faktu, że gdyby nie niezłomna postawa matki, to Ben nigdy nie zostałby lekarzem, a najpewniej popadłby w przeciętność. Tymczasem dzięki wierze, odwadze i wymaganiom, które sam sobie stawiał, doszedł do miejsca, które wydawało się być kompletnie nieosiągalne. Nie zatracił przy tym pogody ducha i zwykłej ludzkiej dobroci, co często charakteryzuje lekarzy na najwyższych stanowiskach.

Film, który warto obejrzeć

„Cudowne ręce” to jeden z niewielu przypadków, gdy polecam najpierw obejrzeć film, a dopiero potem sięgnąć po książkę. Bo Cuba Gooding Jr świetnie zagrał postać Bena Carsona, a sama opowieść mocno chwyta za serce. W książce da się odczuć, że ta historia to autobiografia, a co za tym idzie jest opowiedziana przez osobę zaangażowaną, bez niezbędnego dystansu. Natomiast w filmie patrzy się na wydarzenia z życia Carsona całkiem z boku, bez jego narracji, co daje nieco lepszy efekt. A gdy film przypadnie Ci do gustu, to czym prędzej łap za książkę, bo naprawdę warto 🙂

Podsumowanie: Czy to holik?

Niezupełnie. „Cudowne ręce” to mocno inspirująca historia życia światowej sławy neurochirurga, który wszedł na szczyt lekarskich umiejętności dzięki ciężkiej pracy i niezłomności ducha. To pouczająca opowieść o tym, że niezależnie od tego, gdzie się znajdujesz i w jakich warunkach żyjesz, to zawsze możesz zmienić swoje życie na lepsze. Możesz osiągnąć cele, o których inni jedynie marzą. Ale na pewno nie zrobisz tego bez ciężkiej pracy. Tego właśnie uczy historia Bena Carsona. Choć książka momentami mocno porusza, to da się w niej odczuć pewne niedociągnięcia wynikające chyba z tego, że jest pisana przez samego Carsona. Co prawda wspierał go Cecil Murphey – amerykański pisarz, ale chwilami książka była słaba warsztatowo. Na szczęście pomimo tych drobnych niedoskonałości, historia Bena Carsona sporo wniosła do mojego życia. Wierzę, że i Tobie może się spodobać 🙂

Ocena czytoholika: 4 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

 

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.