Lot nad kukułczym gniazdem - Ken Kesey
Tytuł: Lot nad kukułczym gniazdem
Autor:
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 368
Data wydania: 1962

„Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem.”

Czy znajdzie się ktoś, kto nie słyszał o tej powieści? „Lot nad kukułczym gniazdem” Kena Keseya chyba głównie dzięki świetnej ekranizacji stał się światowym hitem zarówno w wersji książkowej, jak i kinowej. I choć film jest niesłychanie dobry, to książka jest jeszcze lepsza. To prawdziwe arcydzieło literatury, książka-manifest wolności.

Powieść Keseya to niesamowita historia o walce jednostki z systemem. O tym, jak jeden człowiek może zmienić życie innych. O tym, jak będąc wiernym sobie można dać się złamać, ale nigdy pokonać. Wreszcie o tym, jak często wielu ludzi rezygnuje z życia, ucieka od niego, zadowala się kompletnie niezadowalającą rzeczywistością, w jakiej przyszło im żyć, bo tak łatwiej, bo przecież nic nie można z tym zrobić.

Ale po kolei. Na oddział szpitala psychiatrycznego trafia nowy pacjent – Randle „Mac” McMurphy, w celu postawienia diagnozy na okoliczność występowania u niego choroby psychicznej objawiającej się nadmierną agresją. Dla McMurphy’ego pobyt w szpitalu zdaje się być niewinną igraszką, żartem i świetną zabawą, na którą zdecydował się po to, by uniknąć zamknięcia w areszcie wiążącego się z ciężkimi pracami społecznymi. Jednak to, co początkowo wydaje się być groteskowym nieporozumieniem, staje się się dla głównego bohatera udręką, z którą przyjdzie mu stoczyć najcięższą bitwę w życiu.

Lot nad kukułczym gniazdem - audiobook
Warto przesłuchać audiobook w brawurowym wykonaniu Jana Peszka

Zanim jednak Randle McMurphy zda sobie sprawę, że jego oczywiste zdrowie psychiczne zostanie w tym ponurym miejscu podane w wątpliwość, postanawia podjąć próbę zmiany otaczającej go rzeczywistości. Chce obudzić śpiących ludzi, wyrwać ich z ich otępienia i otumanienia, sprawić, by na nowo zaczęli żyć pozbawieni wyimaginowanych okowów, w które sami się zamknęli, bądź pozwolili to zrobić innym. Robi to w niekonwencjonalny sposób, niemal szaleńczy, co w tym miejscu nabiera dodatkowego znaczenia. Być może zrozumiał, że potrzeba drastycznych środków, by wydostać współpacjentów z marazmu i apatii, w których od lat byli zagłębieni, bez nadziei na ozdrowienie. A symbolem i nieraz samą przyczyną ich niemocy jest bezlitosna siostra Ratched. To właśnie z nią przyjdzie się zmierzyć Randle’owi, który na początku nie zdaje sobie sprawy z potęgi jaką ona dysponuje…

„Lot nad kukułczym gniazdem” to powieść o wielu znaczeniach. Dla niektórych jest to jedynie obraz życia na oddziale szpitala psychiatrycznego, gdzie osoby wykluczone z życia w społeczeństwie podejmują leczenie, by móc powrócić na łono tegoż społeczeństwa. Dla innych, w tym dla mnie, to opis walki pojedynczego człowieka z bezdusznym systemem, którego alegorią jest szpital psychiatryczny. System zaś, to totalitarne państwo, które wnika w każdy element życia człowieka, raz po raz odbierając mu resztki wolności, przygniatając nakazami i niezrozumiałymi przepisami. To bezlitosny ustrój, który za zadanie ma zdusić wszelkie oznaki indywidualizmu, by wyprodukować idealną masę ludzką, pozbawioną osobistych marzeń, dążeń i pragnień. To wreszcie wcale nie musi być system totalitarny. To może być również inaczej rozumiany układ powiązań, znajomości i koterii, który uniemożliwia jednostce wydostać się ponad szklany sufit, który został jej z góry wyznaczony.

„(…) jutro będę duży, dzisiaj jestem mały.”

McMurphy udowadnia, że w żadnych okolicznościach nie można się poddawać, nie można pozwalać na niszczenie i tłamszenie swojego indywidualizmu oraz narzucanie sobie bezpodstawnych ograniczeń. Jednak to nie Mac jest jedyną wiodącą postacią w powieści Keseya. Poza nim to również Wódz Bromden, który dał się zniewolić, pozwolił by władzę przejął nad nim „kombinat” uosobiony przez demoniczną siostrę Ratched. Jego walka ograniczyła się jedynie do udawania człowieka głuchoniemego, którego pozornie nie interesuje to, co go otacza. I to on pod wpływem Maca ulega największej przemianie.

Tytuł oryginału to: „One Flew Over the Cuckoo’s Nest” i czytając warto mieć to na uwadze. Powieść ta bowiem jest o tym, który przeleciał nad kukułczym gniazdem, a nie o samym locie. O tym, który zwyciężył, który pokonał siebie, swoje lęki i ograniczenia, które były jak niewidzialne kraty zniewalające umysł. A czym jest owo kukułcze gniazdo? Tu znaczeń jest kolejna masa. Cuckoo’s nest to po angielsku również w ujęciu nieformalnym szpital psychiatryczny. Dodając do tego fakt, że kukułki znane są z tego, że zamiast zakładać własne gniazda, podrzucają jaja do innych gniazd, otwiera to szereg kolejnych znaczeń. A gdy przeczyta się więcej o zwyczajach kukułek, to można wysnuć kolejne ciekawe wnioski. Może jednak rozwiązanie tej zagadki jest w prostej wyliczance, którą powtarza Wódz:

Ene due like fake, ona dobrym jest rybakiem, łapie kurczaki i wsadza do paki… kosz klosz, kłódkę kładzie, trzy gąsiorki w stadzie… jeden poleciał tam, drugi śmignął siam, trzeci wzbił się nad kukułcze gniazdo…

Lot nad kukułczym gniazdem - spektakl
Rzut okiem na scenę tuż przed spektaklem w Teatrze im. S. Wyspiańskiego

„Lot nad kukułczym gniazdem” wszedł na stałe do klasyki literatury oraz kina, głównie dzięki znakomitej kreacji Jacka Nicholsona. Tytuł ten jest również przedstawiany na deskach teatru i całkiem niedawno miałem okazję zobaczyć spektakl ten w Teatrze im. S. Wyspiańskiego. Sztuka jest warta polecenia, jednak jej jakość nieco odbiega od literackiego pierwowzoru oraz filmowej adaptacji. Oglądając spektakl odniosłem wrażenie, że rzecz dotyczy jedynie szpitala psychiatrycznego, bez jakichkolwiek nawiązań do świata zewnętrznego. Zmarginalizowana została również rola wodza Bromdena, który przecież w książce jest narratorem całej historii. Plus natomiast za bardzo dobrą grę aktorską i świetną oprawę muzyczną. Gorąco zachęcam do obejrzenia tego spektaklu.

Nasza ocena: Czy to holik?

TAK! To powieść kompletna, prawdziwy klasyk literatury z niesamowitym przesłaniem. Jeśli jeszcze nie czytałeś(-aś) to nie zwlekaj ani chwili dłużej 🙂

Ocena czytoholika: 5 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.