Hubal - Jacek Komuda
Tag:
Tytuł: Hubal
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 754

Lubię historię, co nie jest szczególną tajemnicą. A już szczególnie interesuje mnie okres II Wojny Światowej. Dlatego też od dłuższego czasu przymierzałem się do przeczytania powieści historycznej Jacka Komudy o legendarnym majorze Henryku Dobrzańskim ps. Hubal. Postać ta nie była mi zbyt dobrze znana, co chciałem koniecznie zmienić.

Hubal – ten, który się nie poddał

Major Hubal. Postać wręcz legendarna. Niezłomny pogromca Niemców. Ostatni żołnierz września. Ostatni zagończyk. Te określenia sprawiały, że tym bardziej chciałem poznać życiorys tego wyjątkowego żołnierza i człowieka. Zamiast jednak sięgać po opracowanie historyczne postanowiłem spróbować fabularyzowanej powieści. Po lekturze książki Komudy skłaniam się jednak ku poszukaniu w pełni historycznych źródeł, bo Jacek Komuda podczas pisania trochę popłynął.

Bardzo chciałbym napisać notkę o tej książce w bardziej pozytywnym tonie, ale trudno było mi się nią zachwycić. Lektura była momentami prawdziwą drogą przez mękę. Bo „Hubal” to powieść przede wszystkim zdecydowanie za długa. Dopiero w okolicach pięćsetnej strony zaczyna się coś dziać. Oddział Hubala podejmuje zacięte walki z Niemcami. Do tego momentu przez większość czasu Komuda opisuje szczegółowo, wręcz detalicznie, kolejne przenoszenie się oddziału z miejsca na miejsce, granie w brydża, miłosne podboje Dobrzańskiego, werbowanie kolejnych ochotników i czekanie na zakończenie zimy. I tak od wsi do wsi to samo.

Hubal - Jacek Komuda - czytoholik

Wyrazista symbolika

Dopiero pojawienie się opisów działań zaczepnych wobec oddziałów niemieckich ożywia tę historię. Niestety i tu jest mały zgrzyt. Bo postać Obersturmbannführera Ericha Gresslera, głównego antagonisty majora jest po prostu za bardzo przerysowana. Choć przyznam, że pomysł, by fragmenty z jego udziałem były przedstawione w pierwszej osobie bardzo mi się spodobał. Niestety jego przemyślenia były trochę za grubo ciosane i przez to raczej mało wiarygodne. Jego nienawiść do „polaczków” została ukazana tak dobitnie, że aż przesadnie.

W poszukiwaniu pozytywów tej powieści muszę odnieść się do symboliki konia o imieniu Bohatyr, którego dosiadał przez większość czasu major Hubal. Wplecenie w jego żywot losów całej udręczonej Ojczyzny jest bardzo sugestywne i do mnie mocno trafiło. Drugim dobrym akcentem książki są niektóre dialogi nasączone mocnym, żołnierskim humorem. Kłótnie i dogadywanie sobie członków oddziału wywoływały nieraz mój uśmiech. Niestety to tyle, jeśli chodzi o pozytywne strony tej powieści.

Hubal - Jacek Komuda - czytoholik

Nieoczekiwane rozczarowane

Sporym rozczarowaniem dla mnie był sam opis śmierci majora, który w moim odczuciu przedstawiony został w zbyt prędki sposób. Po poświęceniu dziesiątek, a nawet setek stron na opis przegrupowań, gier w brydża i przeczekiwania w lasach, kilka krótkich akapitów finalnej potyczki majora wywołało spory niedosyt.

Poza tym, mimo tak wielu szczegółów podawanych przez Komudę (łącznie z godziną co do minuty każdego rozpoczynającego się wydarzenia bądź rozdziału) odniosłem dziwne wrażenie, że nie dowiedziałem się o hubalczykach zbyt wiele. Może właśnie przez tę zbytnią szczegółowość wskutek której w natłoku detali zagubił się ogólny obraz. Niemniej z chęcią doczytam więcej o postaci majora Dobrzańskiego i jego oddziału. Ale tym razem z pewnością sięgnę po pełnoprawne opracowanie historyczne.

Podsumowanie: Czy to holik?

Przesuń w lewo, by sprawdzić 🙂

Niestety nie. „Hubal” Jacka Komudy to powieść historyczna o legendarnym majorze Henryku Dobrzańskim, który nie złożył broni we wrześniu ’39 roku i gnębił Niemców aż do końca. Swojego końca. Niestety choć życiorys majora wydaje się być wręcz idealnym materiałem na książkę lub film, to jednak powieść Komudy nie porywa. Akcja toczy się powoli, wręcz mozolnie, a pierwsze 500 stron można by streścić w 50. Bardzo żałuję, że nie odnalazłem w tej powieści tego, czego szukałem – zrozumienia fenomenu majora Hubala. By poznać go lepiej, z pewnością sięgnę po opracowanie historyczne. Nie omieszkam również sprawdzić, jak wypadł film z 1973 roku.

Ocena czytoholika: 3 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.