Czas życia i czas śmierci
Tytuł: Czas życia i czas śmierci
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 368
Data wydania: 1954

Nie od dziś Erich Maria Remarque należy do moich ulubionych pisarzy. Odnajduję w jego twórczości wiele własnych niewypowiedzianych myśli, skrytych uczuć, odnotowanych spostrzeżeń. Dlatego też zawsze ze sporymi nadziejami sięgam po kolejne jego powieści. Czy „Czas życia i śmierci” sprostał tym oczekiwaniom? Tak, mimo tego że była to książka, która dostarczyła mi najmniejszych wrażeń spośród do tej pory przeczytanych tego autora. Ale i tak było warto.

Trzy tygodnie, by przeżyć całe życie

Zgodnie ze swym zwyczajem Remarque pisze o wojnie, śmierci i miłości. Te trzy motywy towarzyszą większości jego książek (o ile nie wszystkim – by to stwierdzić muszę jeszcze kilka przeczytać). Główny bohater, Ernst Graeber walczy na froncie rosyjskim. Znajduje się ze swoim oddziałem w rozpaczliwej sytuacji, ponieważ zdają oni sobie sprawę z bezsensowności działań wojennych. W dodatku przeczuwają, że Niemcy już tej wojny nie wygrają. Dlatego z tym większym zdziwieniem Ernst przyjmuje fakt, że otrzymał kilkunastodniowy urlop, na który już od dawna nie liczył. Z wielkim nadziejami, ale i obawami wraca do rodzinnego miasta. Jednak to, co tam zastaje zdumiewa go i przejmuje grozą.

Spoglądał na wyżarte ogniem dachy domów. Czego się właściwie spodziewał? Wyspy za frontem? Ojczyzny, spokoju, schronienia, pociechy? Może. Ale wyspy nadziei dawno już zatonęły w monotonii bezcelowej śmierci, fronty były rozdarte, a wojna wszędzie. Wszędzie, nawet w umysłach i sercach.

Bo miasto, które zapamiętał, nie jest już tym samym miejscem. Bombardowania sprawiły, że ulica, na której niegdyś mieszkał, niemal zniknęła z powierzchni ziemi. Graeber rozpaczliwie poszukuje swoich rodziców, nie spodziewając się przy tym, że szukając swych rodzicieli odnajdzie w zamian miłość swojego życia – Elżbietę. Na te kilkanaście dni uchwyci się życia, które wydawało mu się już całkowicie nie do odzyskania. Odkryje w sobie pokłady uczuć, których istnienia sam by się nie spodziewał. Jak jednak powierzyć się potędze miłości, gdy na horyzoncie czai się konieczność powrotu na front?

Dziwne – myślał – że po zupełnej beznadziejności tak szybko może się zjawić silne uczucie. Ale może to wcale nie jest dziwne, może tak właśnie musi być. Póki człowieka nurtują wątpliwości, niezdolny jest do wielu innych doznań; dopiero gdy już niczego nie oczekuje, staje się dostępny wszelkim uczuciom i wyzbywa się lęku.

Czas życia i czas śmierci - Erich Maria Remarque - czytoholik

Dramat wojny

Jest to lektura trudna nie tylko ze względu na tematykę wojenną w rozumieniu ogólnym. Czytało mi się ją niełatwo także ze względu na to, że opisywane są w tej książce m.in. cierpienia ludności niemieckiej, która była bombardowana przez aliantów. I choć starałem się patrzeć na wydarzenia rozgrywające się w powieści w sposób szerszy i bardziej uniwersalny, to jednak chwilami ze sporym trudem przychodziło mi okazywanie współczucia wobec dramatów mieszkańców Osnabruck.

Jednak Remarque z pewnością nie miał na celu wybielania roli Niemców w trakcie II Wojny Światowej. Kto jak kto, ale akurat Remarque wielokrotnie w swoich dziełach krytykuje swoich pobratymców za podejście do nazizmu i ogólne zachowanie sporej części ludności w trakcie wojny, jak i kilka lat przed jej wybuchem. A dramat obywateli niemieckich nie jest pierwszoplanowym problemem „Czasu życia i śmierci”. Dlatego mimo chwilowych trudności w okazywaniu empatii w trakcie lektury, chłonąłem jej atmosferę na pozostałych kartach książki. A Remarque stawia w niej wiele pytań o naturę zła i odpowiedzialność zwykłych ludzi za zbrodnie nazistów.

– Niepotrzebnie ją pan ratował. Marzeń nie trzeba ratować.
– Przeciwnie – powiedział Graeber – Cóż by innego?
– Wiarę. Marzenia powstaną nowe.

Czas życia i czas śmierci - Erich Maria Remarque - czytoholik

Remarque ukazując brutalność wojny zestawił ją na zasadzie kontrastu z pięknem miłości. Główny bohater przez trzy tygodnie urlopu żyje pełnią życia, nie zważając na alarmy bombowe, biedę i wszechobecny strach. To wszystko jest niczym w porównaniu do uczucia, które go rozpiera. Bierze od życia garściami, wykorzystując każdą otrzymaną chwilę. To celebrowanie życia w otoczeniu wszechobecnej śmierci jest największym atutem tej powieści. Kolejną zaletą (jak zwykle) są dialogi – tak pełne głębi, czasem poetyckie, a czasem bezpośrednie i ostre jak sztylet. Gdybyśmy tylko potrafili tak rozmawiać jak bohaterowie książek Remarque’a!

„Czas życia i czas śmierci” na tle innych książek Remarque’a

Nie sposób uciec od porównań z pozostałymi książkami Remarque’a. Podobnie jak w „Na Zachodzie bez zmian” głównym bohaterem jest młody żołnierz, któremu boleśnie doskwiera poczucie bezsensu wojny. Jednak „Czas życia i czas śmierci” nie skupia się na samym dramacie wojny i w swoim wydźwięku jest przy tym zdecydowanie słabszy. Także „Czarny obelisk” opisuje losy młodego mężczyzny, który po powrocie z armii próbuje na nowo ułożyć sobie życie. I Ludwik Bodmer z „Czarnego obelisku” był mi jednak zdecydowanie bliższy niż Ernst Graeber. Dlatego też choć „Czas życia i czas śmierci” jest powieścią, po którą warto sięgnąć, to jednak wśród sześciu do tej pory przeczytanych przeze mnie książek tego autora, jest pozycją najsłabszą. Z drugiej jednak strony ta „najsłabsza” powieść, gdyby wyszła spod pióra innego pisarza mogłaby być jego najlepszą 😉

Podsumowanie: Czy to holik?

Przesuń w lewo, by sprawdzić 🙂

Raczej nie. „Czas życia i czas śmierci” to kolejna powieść Ericha Marii Remarque’a o bezsensie wojny i potędze miłości, a także nieuchronności śmierci. Autor stawia w niej pytania o naturę zła i odpowiedzialność jednostki za zbrodnie narodu. Jednak głównym motywem książki jest historia 23-letniego niemieckiego żołnierza, który dostaje 3-tygodniowy urlop z frontu na wschodzie. Po powrocie do ojczyzny odnajduje miłość pośród ruin swojego miasta. W kilkanaście dni pragnie wykorzystać każdą daną mu sekundę, by czerpać z życia jak najwięcej. Jednak nie ominie go to, co nieuchronne – powrót na wojnę i ponowne doświadczenie jej okrucieństwa.

„Czas życia i czas śmierci” momentami mocno porusza, ale w mojej prywatnej klasyfikacji daleko jej do innych książek Remarque’a – „Na Zachodzie bez zmian„, „Trzej towarzysze” czy „Czarny obelisk„. Niemniej czas poświęcony na lekturę uważam za bardzo wartościowy. I niedługo planuję sięgnąć po kolejną powieść tego autora.

Ocena czytoholika: 4 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.