Chłopiec z lasu - Harlan Coben
Tytuł: Chłopiec z lasu
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 416
Data wydania: 2020

Harlan Coben to jeden z moich ulubionych pisarzy tworzących powieści z pogranicza thrillera i kryminału. Choć zazwyczaj akcja jego książek kręci się wokół pewnego schematu, to jednak zawsze zapewniają one co najmniej dobrą rozrywkę. Dlatego z przekonaniem o gwarancji przedniej zabawy sięgnąłem po najnowszą powieść tego autora pt. „Chłopiec z lasu”.

Tajemnica ukryta w lesie

W 1986 roku w New Jersey, gdzieś pośrodku lasu znaleziono dziecko. Chłopiec jest straszliwie zaniedbany i właściwie dziki. Choć rozumie po angielsku, to jednak nic nie mówi. Nie zgłoszono jego zaginięcia, nie wiadomo kim jest ani skąd pochodzi. A przede wszystkim – jak udało mu się przetrwać. Mija 30 lat od tego wydarzenia i Wilde – jak został nazwany – stara się wieść normalne życie, choć wciąż ciągnie go do głuszy. Gdy syn jego przyjaciela informuje go o zaginięciu koleżanki z klasy, szkolnej outsiderki, Wilde decyduje się użyć wszystkich swoich zdolności i znajomości, by odszukać dziewczynę. By rozwiązać zagadkę zniknięcia nastolatki, główny bohater będzie musiał wniknąć nie tylko w tajemnice jej rodziny, ale także w mroki własnej przeszłości. Odkryje tam rzeczy i powiązania, których pozostania w ukryciu pragnąć będą potężni ludzie.

Chłopiec z lasu - Harlan Coben - czytoholik

Wilde – chłopiec z lasu

Główny bohater powieści – Wilde, jest w mojej ocenie taki odrobinę naciągany. Trochę Mowgli, trochę Tarzan, a trochę Superman. A przez to i trochę nierzeczywisty. Jego historia kryje wiele sekretów, których autor nie rozjaśnia, co miało z pewnością budować aurę tajemniczości, ale zamiast tego tworzyło raczej atmosferę braku realności. Jednak po przymknięciu oka na te swego rodzaju niedoskonałości związane z historią głównego bohatera, wydarzenia opisane w książce budzą zainteresowanie, a fabuła jest na tyle skomplikowana i rozbudowana, że Coben jak zwykle wciąga czytelnika w swoją grę. Grę, w której jest mistrzem – zaskakujące zwroty akcji, szybkie tempo i trudne do przewidzenia zakończenie.

Wracając jednak do samej postaci głównego bohatera. Chyba lepiej byłoby, gdyby Wilde był po prostu byłym żołnierzem, albo wypalonym agentem służb, czy cokolwiek tam innego, ale bardziej wiarygodnego. Bo ostatecznie jego leśne pochodzenie nie ma większego wpływu na samą fabułę. No, chyba że Coben szykuje drugą część albo nawet cały cykl oparty o tego bohatera. Zakończenie daje taką możliwość, zwłaszcza w kontekście poszukiwań swojej rodziny po wyszukiwarce DNA (swoją drogą ten motyw pojawia się już w kolejnej książce Cobena). A co do samego zakończenia – jest zaskakujące i to podwójnie. Jednak ostatnia scena w książce jest trochę zbyt cukierkowa, niemal jak finały hollywoodzkich filmów z lat 90-tych.

Chłopiec z lasu - Harlan Coben - czytoholik

Kolejny raz u Cobena pojawia się Hester Crimstein – niezłomna prawniczka, znana z nieustępliwości i ciętego języka. Była drugoplanową bohaterką już w kilku innych powieściach Cobena, jednak tu jej rola jest dużo bardziej znacząca, bo po Wildem jest drugą najważniejszą postacią w książce. W dodatku także dwukrotnie w powieści są nawiązania do Simona Greene’a, znanego z „O krok za daleko” – poprzednio wydanego thrillera Cobena. Zostało to na tyle sprytnie wplecione, że wydarzenia z „Chłopca z lasu” dzieją się niemal w tym samym czasie, co akcja tej drugiej książki. A Coben tym sposobem delikatnie mruga do czytelnika okiem, kontynuując swój zwyczaj wplatania głównych bohaterów innych swoich powieści w epizodycznych rolach w pozostałych książkach. Ot, taka gratka dla fanów twórczości.

Podsumowanie: Czy to holik?

czy to holik

Niekoniecznie. „Chłopiec z lasu” może i nie należy do najlepszych thrillerów Harlana Cobena, ale i tak warto spędzić chwilę z tą książką, zanurzyć się w jej treść i oderwać od codzienności. Amerykański pisarz utrzymuje swój dobry poziom właściwie w każdej kolejnej powieści. „Chłopiec z lasu” jest kolejnym tego przykładem. Szybkie tempo akcji, wiele zmyłek i zaskakujący zwrotów akcji, cięty humor – to znaki rozpoznawcze prozy Cobena. Tym razem niekoniecznie do gustu przypadł mi główny bohater, bo jego historia wydaje mi się ciut naciągana, ale całość tworzy solidny dreszczowiec, który może wzbudzić kilka szybszych uderzeń serca.

Ocena czytoholika: 4 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.