Metalowa Dolna to debiutancka minipowieść autorstwa Bruna Kadyny. To opowieść o zmaganiu się ze smutkiem, bólem i stratą ukochanej osoby, napisana w niezwykle niekonwencjonalny sposób.
Głównym bohaterem książki Kadyny jest Tomek, trzydziestokilkuletni mężczyzna znajdujący się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Jego ukochana żona cierpi na śmiertelną chorobę – nowotwór. Tomek próbuje radzić sobie z tym w sposób dość nietypowy. Prawie codziennie wylewa hektolitry potu na siłowni zamontowanej w piwnicy swego domu, po to by dzięki ćwiczeniom uwolnić umysł od problemów życia codziennego. Jednak podnoszenie ciężarów na siłowni, choć uwalnia umysł, nie zrzuca ciężaru z serca. Ciężaru troski, bólu i straty wynikających z choroby żony. By pokonać ten ciężar, Tomek rozpoczyna w trakcie morderczych treningów rozmowy z samym sobą. Hm, a może jednak nie z samym sobą? W piwnicy Tomka pojawia się bowiem tajemniczy gość, którego obecność wywrze niesamowity wpływ na psychikę głównego bohatera.
Bardzo lubię pierwszoosobową narrację i tak właśnie jest w przypadku tej książki. Dzięki temu dobrze się ją czyta i łapie kontakt z narratorem-głównym bohaterem, którego rozterki i przemyślenia stają się przemyśleniami czytelnika. Ciekawe również (i zabawne!) są wtrącenia myślowe w narrację Tomka. Pozwalają one jeszcze bardziej zbliżyć się do bohatera, niejako wejść w jego psychikę i odczuć, co chodzi mu po głowie.
Szukając jednego słowa pozwalającego najlepiej opisać Metalową Dolną na myśl przychodzi mi: oryginalna. Książka napisana jest w formie pamiętnika, jednak nie ma w niej dat, a każdy wpis ma numer treningu w siłowni, gdzie odgrywa się cała akcja tej powieści. Oryginalny jest również styl w jakim pisze Bruno Kadyna – bezpośredni, osobisty. Nietypowy i zagadkowy jest również sam tytuł – czym jest owa Metalowa Dolna? Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć, by nie zdradzić treści, dlatego przekonaj się sam sięgając po książkę Bruna Kadyny.
Podsumowanie: Czy to holik?
Niezupełnie. To bardzo dobra, wzruszająca i zmuszająca do refleksji opowieść. Nie jest to jednak książka z kategorii: wgniatająca w fotel. Zabrakło mi w niej nieco bardziej rozbudowanej akcji, jest to bowiem książka dość krótka, około stustronicowa. Po przeczytaniu pozostał mi niedosyt spowodowany jakby niepełną historią Tomka i jego tajemniczego gościa. Być może niedosyt ten ma jednak charakter pozytywny, skoro po przeczytaniu chciałem więcej. Na pewno książka warta jest przeczytania ze względu na swą tematykę i sposób opisania uczuć mężczyzny, którego życie dogłębnie doświadcza.
Ciekaw jestem dalszej twórczości Bruna Kadyny, bo Metalowa Dolna niewątpliwie jest debiutem bardzo udanym i pokazującym oryginalne umiejętności pisarskie autora. Na pewno będę śledził jego dalsze poczynania i do tego również zachęcam.
Ocena czytoholika: 4 / 5
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi i