Dzień rozrachunku - John Grisham
Tytuł: Dzień rozrachunku
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 512
Data wydania: 2020

Po ostatnich raczej średnich przygodach z twórczością Grishama obawiałem się, że spadek formy tego autora jest już całkowicie przesądzony, a moja sympatia do niego nie do uratowania. Dlatego też we wpisie podsumowującym ubiegły rok i prezentującym plany na obecny napisałem, że po raz pierwszy nie planuję czytać nowej powieści Grishama. Jednak gdy przyszedł maj, a wraz z nim premiera nowej książki tego amerykańskiego pisarza, to jednak magia jego nazwiska ponownie na mnie zadziałała i skusiłem się na „Dzień rozrachunku” pomimo ostatnich niepowodzeń. Dobrze, że to zrobiłem! 🙂

Powrót do Ford County

Taki jest tytuł innej powieści Grishama, której akcja rozgrywa się w niewielkim hrabstwie Ford. Dlaczego o tym wspominam? Bo i w „Dniu rozrachunku” Grisham wraca do swojego bodaj ulubionego, fikcyjnego miasteczka Clanton, w równie fikcyjnym hrabstwie Ford właśnie. Wcześniej w Clanton rozgrywały się wydarzenia w książkach „Czas zabijania”, „Ostatni sędzia”, „Wezwanie”, „Komora” czy „Czas zapłaty”. Odwołuję się do tych tytułów nieprzypadkowo, bo świadomość, że akcja najnowszej powieści Grishama będzie się rozgrywała w Clanton, już dawała spore nadzieje na dobry thriller.

Jest rok 1946. Pete Banning jest szanowanym mieszkańcem Clanton. Prowadzi plantację bawełny, cieszy się szacunkiem sąsiadów i pracowników, a przez wielu jest podziwiany jako bohater wojenny. Dlatego tym większym szokiem dla wszystkich obywateli Clanton jest dzień, w który Banning odwiedza powszechnie lubianego wielebnego Dextera Bella i zabija go z zimną krwią. Co więcej, nie ma nic na swoje wytłumaczenie i nie chce się bronić, gdy zostaje aresztowany i grozi mu kara śmierci. Odmawia współpracy z adwokatem i chce ponieść karę za to, co jak twierdzi, zrobić musiał.

Dzień rozrachunku - John Grisham - czytoholik

Rodzina Pete’a jest w szoku. Syn i córka oraz siostra głównego bohatera nie potrafią zrozumieć, dlaczego postąpił on tak szaleńczo. W dodatku kilka miesięcy wcześniej żona Pete’a trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jaka jest tajemnica Banningów? Co doprowadziło Pete’a do tak brutalnej i nieracjonalnej decyzji? Dlaczego odmawia obrony prawnej? Co wydarzyło się w czasie wojny? Te pytania dręczą rodzinę głównego bohatera oraz całe miasteczko Clanton. A tymczasem zbliża się proces, w którym wyrok wydaje się być już przesądzony.

Dramat w trzech aktach

Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza to opis wydarzeń, które rozegrały się w Clanton – morderstwo pastora i proces. W drugiej są wspomnienia przeżyć Pete’a w trakcie wojny – świetny, mocny i poruszający opis historii głównego bohatera w czasie walk o Filipiny, po ataku Japończyków na Pearl Harbor. Bataański marsz śmierci, pobyt w obozie koncentracyjnym, a następnie bohaterskie czyny w walkach partyzanckich. Trzecia część to wyjaśnienie tajemnicy Banningów. I tu muszę przyznać, że Grisham idealnie budował napięcie i ciekawość, by w finale zaserwować solidny plot twist.

John Grisham w posłowiu zdradza, że posłyszał gdzieś historię o człowieku, który w latach 30-tych XX wieku zabił innego szanowanego mieszkańca małego miasteczka w Missisipi bez konkretnego motywu czy przyczyny. Co więcej, konsekwentnie odmawiał wyjawienia powodu, dla którego to zrobił, nawet w obliczu kary śmierci. I właśnie ta historia stała się przyczynkiem do stworzenia świetnej powieści. Grisham udowadnia, że zawsze warto mieć uszy otwarte, bo z niejednej przypadkowo usłyszanej opowieści może zrodzić się coś szalenie ciekawego.

Często ironizuję lub podśmiewam się z cytatów umieszczanych na okładkach, które mają zachęcić do sięgnięcia po te pozycje. Zazwyczaj są tam opinie znanych pisarzy albo cytowania z popularnych czasopism. I tak w najnowszej powieści Grishama nie mogłem się nadziwić temu cytatowi pochodzącemu z „Washington Post”: „W Dniu rozrachunku Grisham kontynuuje tradycję wielkich pisarzy amerykańskiego Południa poruszających kwestie białej supremacji i marazmu kulturowego”. Przyznam, że owa „kwestia białej supremacji” raczej mnie zniechęcała niż zachęcała do lektury. A już po przeczytaniu książki miałem wrażenie, że recenzent waszyngtońskiej gazety chyba nie czytał tej samej książki. Bo kwestie segregacji rasowej są tam nie na pierwszym lub drugim, ale nawet nie na siódmym planie. Owszem, problem ten jest zarysowany, ale nie ma kluczowego znaczenia dla fabuły. Inny cytat z okładki, tym razem pochodzący z „Chicago Sun-Times” nawiązuje do kultowej powieści „Zabić drozda” i sugeruje, jakoby „Dzień rozrachunku” miał coś wspólnego z książką Harper Lee. Uprzedzam: nie, nie ma.

Podsumowanie: Czy to holik?

Prawie. Bardzo się cieszę, że Grisham przypomniał sobie, co to znaczy być Grishamem. „Dzień rozrachunku” to świetna, przemyślana i rozbudowana powieść, w której na samym początku dochodzi do zagadkowego morderstwa, wydającego się kompletnym szaleństwem. Tajemnicę owej zbrodni główny bohater zamierza zachować aż po grób. A Grisham umiejętnie rozbudza w czytelniku zaciekawienie, by poznać szczegóły tego sekretu. Napięcie rośnie z każdą kolejną stroną, by osiągnąć swoje apogeum w finale powieści. A dodatkowo autor dołożył znakomity fragment o wojennych losach głównego bohatera w czasie walk o Filipiny w trakcie II Wojny Światowej.

Fani twórczości Grishama mogą być zaskoczeni, bo „Dzień rozrachunku” nie jest typowym thrillerem prawniczym, do których przyzwyczaił swoich czytelników ten amerykański pisarz. Z drugiej strony Grisham nieraz eksperymentował z innymi typami powieści, więc owo zdziwienie nie powinno być zbyt duże 😉 Tym bardziej, że wątek procesu w książce się znajduje, choć nie na pierwszym planie. Bo największy nacisk w „Dniu rozrachunku” położony jest na mroczne i skrywane rodzinne tajemnice. Polecam ze sporą satysfakcją, że jednak nie skreśliłem Grishama po kilku niepowodzeniach.

Ocena czytoholika: 4,5 / 5

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
wydawnictwu Albatros

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.