Markus Zusak - Złodziejka książek
Tytuł: Złodziejka książek
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 496
Data wydania: 2005

Po raz pierwszy o tej książce wspomniała mi koleżanka już ponad 2 lata temu, ale ostatecznie dopiero teraz zdecydowałem się po nią sięgnąć. Zdecydowanie nie warto było tyle zwlekać, bo „Złodziejka książek” Markusa Zusaka to powieść, która porusza do głębi.

Dziewczynka, która kochała książki

Liesel Meminger ma 9 lat, gdy trafia do rodziny zastępczej na przedmieściach Monachium. Jest końcówka lat 30-tych XX wieku, a wojna już czai się za rogiem. Dziewczynka została oddana przez matkę, która nie mogła zapewnić Liesel i jej braciszkowi bytu z powodu biedy. Jednak w drodze do nowej rodziny brat Liesel umiera, a dziewczynka w trakcie pogrzebu zdobywa pierwszą w swoim życiu książkę – jest nią podręcznik grabarza. Przechowuje swoją zdobycz jak drogocenny skarb, choć nie umie jeszcze czytać. Ale już wtedy wie, że nie będzie to jej jedyna książka.

Trudno jest dziewczynce odnaleźć się w nowym domu państwa Hubermannów oraz w szkole, jednak szybko zaprzyjaźnia się z Rudym – chłopcem z sąsiedztwa. Wraz z nowym kolegą będzie przeżywać wiele fascynujących przygód, ale groza wojny jest już tuż tuż. A gdy się rozpocznie, śmierć zacznie zbierać swoje obfite żniwo. W oczy rodziny Hubermannów zacznie zaglądać bieda, a w dodatku w ich piwnicy ukrywać się będzie Max, który jest Żydem. Wszystko to odciśnie swoje potężne piętno na Liesel i jej przybranych rodzicach. A najgorsze ma dopiero nadejść, gdy wojna wejdzie w decydujący moment.

Złodziejka książek - Markus Zusak - czytoholik

O wojnie – inaczej

„Złodziejka książek” to książka niezwykle oryginalna, ponieważ prezentuje inne, świeże i nietypowe podejście do opisania tragedii II Wojny Światowej. Wydarzenia relacjonowane są przez Śmierć, kostuchę, która ze swojej perspektywy opowiada o tysiącach zmarłych dusz. Nie jest to postać przerażająca, wręcz przeciwnie – momentami śledzi się jej relacje z empatią i zrozumieniem wobec jej refleksji na temat ludzkości. Śmierć opisuje także – a może przede wszystkim – to, jak spotkała złodziejkę książek – Liesel Meminger. Bo to właśnie postać tej dziewczynki zapadła narratorowi powieści w pamięci najbardziej w tych burzliwych i nieludzkich czasach.

Słowa. Po co są słowa? Świat bez słów wyglądałby inaczej. Bez słów Führer byłby niczym. Nie byłoby kulejących więźniów, nie byłoby potrzeby pocieszania się oszukańczymi słowami.
No więc na co są właściwie słowa?

W powieści poruszonych jest wiele wątków – dorastanie młodej dziewczynki w obcym świecie, trudna miłość adopcyjna, cierpienie żydowskich obywateli, groza wojny. Szczególnie do gustu przypadł mi świetny opis przyjaźni Liesel z Rudym, ich młodzieńcza, szorstka miłość, która ujawniała się w zgryźliwych docinkach i przytykach. Dialogi te są ozdobą całej książki. I w dodatku wywołały u mnie wiele wspomnień z nastoletnich czasów, gdy toczyło się podobne rozmowy 🙂

Złodziejka książek - Markus Zusak - czytoholik

Wyraziści bohaterowie

Poruszające są opisy związane z postacią Maksa – Żyda ukrywanego przez rodzinę Liesel. Jego życiorys przed wybuchem wojny, nieustanny strach i wyczekiwanie najgorszego w trakcie polowania na Żydów przez nazistów. Między Maksem a Liesel zawiązuje się mocna nić przyjaźni, która mocniejsza jest od wojennej zawieruchy. Choć i ta przyjaźń wystawiona zostanie na potężną próbę.

Bardzo barwną bohaterką jest Rosa Hubermann z jej wybuchami złości okraszonymi obraźliwymi określeniami, takimi jak: Saumensch, Saukerl, za którymi skrywała swoją miłość do męża i przybranej córki, nie umiejąc jej okazać wprost. Postać tej kobiety i jej zachowania wywoływały spory uśmiech. Dla kontrastu Hans Hubermann to człowiek spokojny, mądry życiowo, zawsze mający na podorędziu dobre słowo lub chociaż gest.

Na wzmiankę zasługuje także świetna szata graficzna i wytłuszczone wstawki znajdujące się w tekście. Dzięki temu nie tylko treść tej powieści jest warta uwagi, ale także i jej wygląd.

Podsumowanie: Czy to holik?

Przesuń w lewo, by sprawdzić 🙂

Niemal. „Złodziejka książek” to powieść, która mało kogo pozostawi obojętnym. Chwilami bawi, a momentami wzrusza niemal do łez. Historia 9-letniej Liesel Meminger, która musi zmierzyć się nie tylko z arcytrudną sytuacją rodzinną, ale i grozą wojny, wzbudza mocne zaciekawienie i chęć poznania dalszych losów dziewczynki. Całość historii zmusza do zastanowienia, a ponadto okraszona jest pełnymi humoru wstawkami. Dodatkowo, tym co odróżnia tę pozycję od innych o tematyce II Wojny Światowej, jest osoba jej narratora – jest nią Śmierć, która z rozrzewnieniem i refleksją duma nad losem świata i ludzkości. „Złodziejka książek” to powieść, którą zdecydowanie warto poznać.

A teraz przede mną ekranizacja książki Zusaka. Jest tak samo dobra? Na pewno to sprawdzę 🙂

Czytałeś (-aś) „Złodziejkę książek”? Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.