Skorumpowani - Don Winslow
Tytuł: Skorumpowani
Kolekcja:
Ocena:
Liczba stron: 592
Data wydania: 2017

Szukając mocnej lektury, która wciągnie mnie od samego początku i nie odpuści aż do ostatniej strony, trafiłem na powieść Dona Winslowa pt. „Skorumpowani”. Pamiętam, że kiedyś czytałem o tej książce na blogu Magdy, więc wiedziałem, że pozycja ta warta jest przeczytania. Skusiłem się i potwierdzam – jest dobra 🙂

Król na dnie

Sierżant Malone, członek elitarnej jednostki Da Force, ląduje w więzieniu. On, król Manhattanu, znalazł się na dnie. Tak rozpoczyna się powieść. Czym jest Da Force? To specjalna grupa policjantów, którzy zajmują się sprawami zabójstw i walką z handlem narkotykami. Elita, najlepsi z najlepszych. A ich liderem jest właśnie Denny Malone. Od prawie dwudziestu lat służy w policji, jest współtwórcą elitarnej jednostki, ma posłuch zarówno wśród stróżów prawa, jak i w gronie gangsterów i pospolitych bandziorów.

Kochał to, jak ludzie na niego patrzyli, prosząc, żeby im pomógł, ocalił przed drapieżnikami albo przed nimi samymi. Kochał to, że szukali u niego pomocy, odpowiedzi, a nawet oskarżeń i rozgrzeszenia. Kochał to miasto, kochał ludzi, których chronił i którym służył. Kochał policję. Nie potrafił sobie wtedy wyobrazić, że te ulice mogą go znużyć, że praca go znuży.

Jak to możliwe, że tak szanowany i doświadczony glina wylądował w więzieniu? Jak człowiek, który trząsł całym północnym Manhattanem, spadł ze szczytu i trafił do celi? Malone zaczyna swoją opowieść, w trakcie której wciąga czytelnika w świat brutalnych pościgów, morderczych wymian ognia i bezlitosnego handlu narkotykami. Świat mrocznych porachunków, gdzie dobro i uczciwość nie są tak czarno-białe, jak powinny być.

Układ mafijny

Stephen King zachęca z okładki: „To Ojciec chrzestny, ale w świecie glin. Jest aż tak dobra”. I kimże ja jestem, by się z nim nie zgodzić, ale cóż – nie, nie jest tak dobra. Ba, do ideału, jakim jest powieść Puzo, jest jej dość daleko. I porównywanie książki Winslowa do tego mafijnego majstersztyku jest zdecydowanie na wyrost. Sorry, Stephen, trochę się zagalopowałeś 😉

skorumpowani - don winslow- czytoholik

Niemniej lektura powieści Dona Winslowa wciąga, a sama postać detektywa Malone’a budzi sympatię. I to mimo jego bezwzględności i zepsucia, którymi przez lata przesiąkł. Również opis całej jednostki jest bardzo realistyczny i czytając o ich akcjach ma się wrażenie, jakby było się tam razem z nimi. Za to spory plus. Dobrze czyta się dialogi, które są mocne i wiarygodne. Nie ma w nich zwrotów typu: do licha, nie rób mnie w konia itp. 😉 Jest to język mocny, nieraz ocierający się o brutalność, ale trudno żeby policjanci z elitarnej jednostki mówili szekspirem.

Soczysta i mięsista

„Skorumpowani” to rozbudowana historia. Mimo tego, że od samego początku czytelnik wie – no, mniej więcej – jaki będzie finał, to i tak wciąga. A może dzięki temu zabiegowi nawet bardziej. Bo Malone rozpoczyna swą opowieść od tego, jak to w ogóle możliwe, że on – król Manhattanu, trafił do więzienia. Dopiero później wyjaśnia, co krok po kroku sprawiło, że wylądował w pace. A historia, którą opowiada jest szalenie ciekawa. Na minus głównie to, że w powieści znalazło się trochę za dużo krótkich, urywanych zdań lub równoważników zdań. Być może w ten sposób autor chciał, by akcja była jeszcze bardziej wartka, ale było to zupełnie niepotrzebne i momentami wręcz dziwne.

Skorumpowanie - wycinek
Przykładowa strona książki z krótkimi, trochę urywanymi zdaniami.

Podczas czytania zadawałem sobie pytanie: gdzie przebiega granica między koniecznością dostosowania się policji do panujących realiów a niszczącą siłą korupcji, bogactwa i poczucia władzy. Bo nie sposób nie przyznać racji Malone’owi w tym, że jak policjant ma być szanowany przez przestępcę, np. handlarza narkotyków, jeśli ów diler zarabia miesięcznie kilkadziesiąt razy więcej niż stróż prawa. Pławi się w luksusie, a policjant ledwo łączy koniec z końcem. Ile można wytrzymać pracując dla samej idei, gdy widzisz jak bardo niesprawiedliwy jest system. Jak długo wytrzymasz będąc ostatnim sprawiedliwym, podczas gdy wszyscy dookoła biorą w łapę. Tak z pozycji czytelnika siedzącego sobie wygodnie mogę się zapewniać, że nigdy nie uległbym takim wpływom, ale jak byłoby gdybym znalazł się faktycznie w takiej sytuacji i mierzył się z tym przez kilkanaście lat, dzień w dzień? Chcę wierzyć, że dalej trwałbym niezłomnie na tym stanowisku, ale nie mogę ferować wyroków będąc w zupełnie innej sytuacji.

Podsumowanie: Czy to holik?

Prawie. „Skorumpowani” to bardzo ciekawa i mocno wciągająca powieść, która pozwala czytelnikowi na zanurzenie się w brudny i mroczny świat morderców i porachunków gangów. Rzeczywistość, w której dobro miesza się ze złem, młodzieńcze ideały o byciu uczciwym policjantem łapiącym bandytów upadają rozsypane jak domki z kart. Powieść „Skorumpowani” na tyle przypadła mi do gustu, że z chęcią sięgnę po inne książki Dona Winslowa. Mam nadzieję, że utrzymują one tak samo wysoki poziom.

Sytuacja w nowojorskiej policji, opisywana przez Winslowa, bardzo przypominała mi dość stary już film „Negocjator” ze świetną rolą Samuela L. Jacksona. Tam również umoczeni byli prawie wszyscy. Natomiast postać Malone’a kojarzyła mi się z detektywem z „Dnia próby” granym przez Denzela Washingtona – świetna rola. Oba te filmy raz po raz stawały mi przed oczami podczas lektury powieści Dona Winslowa. A że filmy te wspominam wyjątkowo dobrze, to jest to dodatkowy plus dla „Skorumpowanych” 🙂

Ocena czytoholika: 4,5 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.