Andy Weir - Marsjanin
Tytuł: Marsjanin
Autor:
Gatunek:
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 314
Data wydania: 2012

Nie przepadam za historiami o kosmosie, zarówno pod postacią filmów (za wyjątkiem „Apollo 13„), jak i w formie książkowej. Jednak zachęcony pozytywnymi opiniami o powieści Andy’ego Weira pt. „Marsjanin” dałem się skusić. I była to doskonała decyzja!

„Major Tom to Ground Control”

6-osobowa załoga kosmiczna wchodząca w skład misji Ares 3 wyrusza na ekspedycję na Marsa. Mają tam pobrać próbki, porobić sporo testów i szczęśliwie wrócić do domu. Jednak w Solu 18 (marsjańska doba to sol) nadciąga niespodziewana i potężna w skutkach burza. W trakcie pilnej ewakuacji załogi na statek Hermes jeden z członków zespołu – Mark Watney, zostaje uderzony odłamkami i znika pośród tumanów czerwonego piasku. Komputer monitorujący jego procesy życiowe wskazuje rozerwanie skafandra i niemal natychmiastową śmierć.

Pozostali członkowie załogi stają przed dramatycznym wyborem – poszukiwać Marka, który najprawdopodobniej nie żyje, lub wracać do statku i uratować samych siebie oraz całą misję. W ostatniej chwili komandor dowodząca misją decyduje o odlocie, jako jedynym sposobie na przetrwanie. Tymczasem Mark przeżył, choć nikt o tym nie wie. I teraz jest jedynym człowiekiem na Marsie, a w dodatku następna misja na badawcza na Czerwoną Planetę planowana jest dopiero za 4 lata. Czy uda mu się tyle przetrwać? Czy uda mu się przetrwać choć kilka dni?

Marsjanin - Andy Weir - czytoholik

Robinson Crusoe na bezludnej wyspie planecie

„Marsjanin” to fascynujący zapis zmagań człowieka pragnącego za wszelką cenę przeżyć. Andy Weir świetnie opisał zawiłości związane z technologią i trudnościami w utrzymaniu życia na Marsie. Sporo w książce zagadnień z fizyki, ale wszystko podane jest bardzo przystępnie i budzi mocne zainteresowanie. Rozwiązanie każdego kolejnego problemu rodziło następny. I wtedy ujawniało się świetne podejście głównego bohatera – rozwiązywać wszystko krok po kroku. Brakuje wody – Mark rozważa ten problem. Nie ma pożywienia? Skupia się na tym, jak je zdobyć. I tak z każdym kolejnym wyzwaniem.

Choć człowiek nie postawił jeszcze stopy na Marsie, to czytając książkę Weira miało się wrażenie jakby to się już dawno dokonało. Bo „Marsjanin” to powieść szalenie realistyczna i dopracowana. Przy tym także mocno amerykańska – wiadomo: jesteśmy najlepsi, w obliczu śmierci zachowujemy dobry humor i pozytywne nastawienie. Właśnie tej jednej rzeczy odrobinę zabrakło – chwil zwątpienia Marka. Bardziej dotkliwie odczuwanej samotności. Bo były momenty jego chwilowej rezygnacji, ale rzadkie i zepchnięte na dalszy tor. Niemniej jego żarty nieraz mocno mnie śmieszyły 🙂

Kilka dni po przeczytaniu książki Weira zdecydowałem się także na obejrzenie jej kinowej adaptacji. Chciałem porównać moje wyobrażenia z wizją reżysera. Konkluzja? Powieść jest zdecydowanie lepsza od filmu. Więcej szczegółów i dramaturgii, pierwsza osoba narracji, lepszy klimat. Film dobry, ale książka świetna.

Podsumowanie: Czy to holik?

Prawie. „Marsjanin” to niezwykle wyrazista, wiarygodna i dopracowana opowieść o walce człowieka o przetrwanie na Marsie. Mark Watney to bohater, którego łatwo polubić – za poczucie humoru, pomysłowość, niezłomność i podejście do życia. Andy Weir stworzył historię niemal doskonałą – połączenie perypetii Robinsona Crusoe z tajemnicami świata pozaziemskiego. Jedynym minusem jest momentami trochę przesadna pewność siebie głównego bohatera, który niemal nie ulega chwilom zwątpienia w trakcie swoich zmagań. Ale poza tym „Marsjanin” to powieść szalenie dobra 🙂

Ocena czytoholika: 4,5 / 5

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.