Już dawno chciałem przeczytać „Przebudzenie” Anthony’ego de Mello. Słyszałem o tej książce wiele dobrego. W wielu miejscach się na nią powoływano. Swego czasu było o niej nawet całkiem głośno. Długo zwlekałem, ale w końcu udało mi się z nią zmierzyć. A była to przeprawa niełatwa. Czy po lekturze się przebudziłem? Nie. Ale chciałbym. Nieświadome życie…