Wałęsa. Człowiek z teczki
Tytuł: Wałęsa. Człowiek z teczki
Gatunek:
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 448
Data wydania: 2013
Tak demaskatorskiej książki o Lechu Wałęsie jeszcze nie było! Ostry, odkrywczy i nowatorski publicystyczno-historyczny pamflet będący odpowiedzią na zalew kłamstwa o „naszej ikonie”. Kontrapunkt do filmu Andrzeja Wajdy! Tym razem Sławomir Cenckiewicz – popularny historyk, znany dotąd z opasłych i naukowych tomów, wspiął się na wyżyny publicystyki i napisał wreszcie książkę bez przypisów, w przystępnej formie odsłaniającą nowe i skrywane fakty. To rozprawa z mitem Wałęsy, który po rzekomym „incydencie” z „Bolkiem”, odkupił swoje winy…

Lech Wałęsa niewątpliwie jest symbolem „Solidarności” – wspaniałego ruchu społecznego, który zrodził się jako efekt buntu przeciwko nieludzkiemu systemowi. Wałęsa jako przewodniczący związku zawodowego stał się osobą szanowaną, wręcz legendarną. Czy zatem jest możliwe, by ten sam człowiek, który w wielu kręgach uznawany jest za postać pomnikową, był także tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”? Na to wskazują fakty. Właśnie te fakty zgromadził w swojej książce pt. „Wałęsa. Człowiek z teczki” Sławomir Cenckiewicz – historyk, wieloletni badacz dziejów „Solidarności” oraz samego Wałęsy.

Książka ta, to jednak nie tylko suche fakty dotyczące byłego prezydenta. To także próba przedstawienia postaci Wałęsy w szerszym świetle, na tle jego rodziny, miejsca urodzenia, środowiska pracy. To dogłębna analiza mająca na celu pokazanie schematów działania Wałęsy, motywów jego dążeń i działań. To także chronologicznie ukazany proces kształtowania się Wałęsy jako robotnika, działacza związkowego, przewodniczącego, męża i ojca, noblisty, prezydenta, a następnie państwowego autorytetu.

W swoim dziele Cenckiewicz przedstawia również szereg nieznanych szerszemu gronu faktów i historii związanych z Lechem Wałęsą, w tym m.in. tragiczną historię dotyczącą jego pierwszego dziecka, czy też nieco prymitywną i wulgarną tzw. „rozmowę braci”, której fragmenty znajdują się w książce „Wałęsa. Człowiek z teczki”, a której całość dołączona jest jako załącznik do publikacji Cenckiewicza. Te i inne szerzej nieznane historie są dodatkowym atutem tej książki.

Na stronie czytoholik.pl wstrzymuję się od jakichkolwiek deklaracji politycznych, dlatego też książkę tę polecam każdemu, by samemu mógł wyrobić sobie zdanie. W dzisiejszych czasach bardzo prędko i łatwo jest zająć jakieś stanowisko w danej sprawie, gdy tymczasem nieraz warto wstrzymać się z podjęciem decyzji do momentu szerszego zgłębienia tematu. Tak jest też w przypadku tej książki – pomaga ona spojrzeć na postać byłego prezydenta z punktu widzenia historycznych dokumentów, zeznań osób z jego otoczenia oraz fragmentów wypowiedzi samego Lecha Wałęsy.

Poniżej wstawiam kilka cytatów z książki. Być może częściowo mogą one zdradzać jej treść, dlatego kliknij w okienko tylko jeśli jesteś pewien, że chcesz się zapoznać z tymi fragmentami.

Uwaga spoiler!

Wybrane cytaty:

Nawet z zaledwie kilku uratowanych przed „wypożyczeniem” raportów „Bolka” i jego charakterystyk wynika, że donosił przynajmniej na dwóch członków Komitetu Strajkowego – na Jerzego Górskiego i Kazimierza Szołocha. Ponadto donosił na Henryka Lenarciaka, Henryka Jagielskiego, Jana Jasińskiego, Mieczysława Tolwala, Alfonsa Suszka, Jana Miotka, Bogdana Opalę, Czesława Gawlika, Czesława Karpińskiego, Józefa Animuckiego, Jana Górskiego, Szczepana Chojnackiego, Klausa Bartela, Ryszarda Zająca, Maksymiliana Szmudę, Jana Weprzędza, Zygmunta Borkowskiego i Zarzyckiego (imię nieznane). W donosach opiniował nawet przedstawicieli dyrekcji Stoczni Gdańskiej – Władysława Leśniewskiego, Mieczysława Umińskiego i Stanisława Żaczka.

Jaruzelski tak dziękował Wałęsie za inicjatywę obalenia rządu Olszewskiego: Rad jestem, że sprawy zostały opanowane, i chcę podkreślić w tym szczególną rolę Lecha Wałęsy.

Urząd Ochrony Państwa przechwycił w nim mikrofilmy SB z ponad tysiącem stron dokumentów na temat Wałęsy. Prokurator, bez zapoznania się z ich zawartością, dopuścił do ich wywiezienia do Warszawy, gdzie następnie Gromosław Czempiński „wypożyczył” je prezydentowi Wałęsie i do dzisiaj ślad po nich zaginął.

„Słowik”, którego Wałęsa ułaskawił w październiku 1993 r.: Zaproponowano mi skorzystanie z prawa aktu łaski ówczesnego Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Wałęsy. I ja z tej propozycji skorzystałem, ściślej mówiąc po prostu się wykupiłem. Zapłaciłem żądane pieniądze i otrzymałem odpowiedni dokument.

Nasza ocena: Czy to holik?

Prawie. Książka ta jest niezwykle potrzebna w procesie poszukiwania prawdy o czasach najnowszych. Jest to pozycja szeroko przedstawiająca temat, pisana po zgromadzeniu dokumentów historycznych i przeprowadzeniu wieloletnich badań, których efektem są również inne publikacje Cenckiewicza o Wałęsie i Solidarności. Ponadto docenić trzeba wysiłki samego autora, który już podczas prowadzenia badań, a zwłaszcza po opublikowaniu pierwszych pozycji naukowych dotyczących byłego prezydenta spotkał się z niebywałym atakiem na swoją osobę. Podważano jego kompetencje, szkalowano w artykułach i wywiadach (np. słowa Wałęsy: „Kanalia, typowy pomiot esbecki”).

Pomimo tego, że książkę niewątpliwie warto przeczytać, ma ona także swoje słabości. W mojej ocenie zwłaszcza początek publikacji dotyczący okresu młodzieńczego mógłby być opracowany lepiej. W tym fragmencie zbyt dużo jest domysłów i przypuszczeń. Z jednej strony autor chciał przez to zbudować pełny obraz Wałęsy, a okres młodzieńczy nie jest udokumentowany historycznie, lecz wskutek tego rozdział ten ma charakter nieco chaotyczny. Na szczęście po przebrnięciu przez pierwszy etap książki, następuje już znacznie lepiej dopracowana reszta oparta na dokumentach i relacjach, a co najważniejsze – tak starannie pisana jest zdecydowana większość publikacji Cenckiewicza. Książka zdecydowanie warta uwagi. Polecam.

Ocena czytoholika: 4,5 / 5

Emocjonalny komentarz dodatkowy:

Po lekturze książki bardzo mocno odezwał się we mnie fragment z wiersza Zbigniewa Herberta pt. „Przesłanie Pana Cogito”. Wiersz ten jest dla mnie (i pewnie dla wielu) swego rodzaju życiowym drogowskazem, dlatego też po zakończeniu lektury książki Cenckiewicza gdzieś z tyłu głowy jak akord wybrzmiały mi te dwa wersy:

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy (…)

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.