Syn - Jo Nesbo
Tytuł: Syn
Autor:
Kolekcja:
Ocena:
Liczba stron: 432
Data wydania: 2014

Czy istnieje Jo Nesbo bez Harry’ego Hole’a? Otóż tak. I to nawet więcej niż istnieje. Powieść „Syn” to dla mnie historia znacznie bardziej interesująca i wciągająca niż dwie wcześniej przeczytane książki z cyklu o Harrym. A kim jest ów Jo Nesbo? O to trzeba zapytać co najmniej tysięcy jego zaczytanych fanów i zwolenników. Bo autor ten uznawany jest za króla norweskiego kryminału, a wielu chciałoby zasięg jego królestwa rozszerzyć nawet na cały świat. Ale mnie wśród nich nie ma, o czym później.

Głównym bohaterem „Syna” jest Sonny Lofthus, który odsiaduje kolejny wyrok w więzieniu. Jest nałogowym heroinistą, który został skazany za dwukrotne morderstwo, choć ciężko uwierzyć, by mógł kogokolwiek skrzywdzić. Bowiem Sonny uchodzi za niezwykle spokojnego młodzieńca, który w więzieniu zasłynął swoją umiejętnością słuchania, co z kolei uczyniło go niejako spowiednikiem innych więźniów. Wiele wskazuje, że Lofthus już nigdy nie będzie miał sposobności kroczyć na wolności, jednak sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy Sonny dostaje nowe informacje w sprawie śmierci swojego ojca. Od tej pory wydarzenia nabierają tempa.

Udało się autorowi kilka razy mnie zaskoczyć i to poczytuję tej książce za duży plus. Choć moje podejrzenia co do osoby kreta w policji, były zbliżone do stanu faktycznego, to jednak mój sukces okazał się połowiczny. Podobnie było w przypadku głównego bohatera – jego zachowania raz po raz mnie zadziwiały. Sonny dość szybko zdobył moją sympatię i do końca jej nie roztrwonił. A kolejne etapy jego działania sprawiały, że kibicowałem mu w tym, co musiał zrobić.

Powieść nie jest jednak w mojej ocenie wolna od wad. Przede wszystkim jest trochę przegadana. Doceniam to, że właściwie wątek każdej z liczących się postaci został domknięty, ale w niektórych przypadkach rodziło się pytanie: po co? Spokojnie można by odjąć tej książce 100 stron i opowiedzieć to samo bez niepotrzebnych przestojów akcji czy też nie zawsze interesujących przemyśleń autora na temat życia. Zazwyczaj lubię ciekawe rozważania o otaczającym świecie, które umiejętnie wplecione są w czytaną przeze mnie powieść. Jednak w przypadku Nesbo niezupełnie mi to odpowiada. Może dlatego, że z kart jego powieści nie wynurza się zbytnio optymistyczny obraz świata.

„Syn” został napisany w narracji trzecioosobowej, przedstawiającej dane wydarzenia z punktu widzenia różnych bohaterów. Dodało to powieści jeszcze większej nutki tajemniczości i mrocznego klimatu. Nesbo stworzył niezwykle interesujących bohaterów, a właściwie żadna z wiodących postaci nie jest jednoznaczna. Wszyscy skrywają swoje ponure tajemnice, które nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego. A jednak ujrzą.

Fascynacja norweskimi kryminałami w Polsce trwa w najlepsze. Niezupełnie dałem się jej porwać, bo to dopiero trzecia książka napisana przez skandynawskiego pisarza, po którą sięgnąłem. Jednocześnie trzecia pozycja autorstwa Jo Nesbo. Cenię tego autora, ale nie przeceniam. Podoba mi się styl, w jakim pisze, ale nie jest to uczucie tak silne, bym z wyczekiwaniem myślał o kolejnych powieściach spod jego pióra, które wpadną mi w ręce. Jestem przekonany, że przeczytam jeszcze kilka jego powieści, być może nawet dokończę jego słynny cykl o Harrym Hole, ale raczej dopiero w odległej przyszłości. Brakuje mi w książkach Nesbo większej dozy humoru, a w nadmiarze zaś występuje ludzka bezwzględność, degeneracja i czasem niepotrzebny sadyzm. Po każdej kolejnej lekturze jego powieści muszę sobie nieco od tego odpocząć 😉

Podsumowanie: Czy to holik?

Nie. „Syn” to niewątpliwie wciągający i zaskakujący kryminał, który czyta się z dużym zaciekawieniem i rosnącym napięciem. Jest to w mojej ocenie najlepsza z trzech do tej pory przeczytanych powieści Nesbo. Jednak akcja jest niepotrzebnie rozciągnięta, przez co momentami staje się nużąca. A element zaskoczenia, choć w moim przypadku skuteczny, wydaje mi się odrobinę naciągany. Ale pomimo tych mankamentów warto po tę pozycję sięgnąć.

Ocena czytoholika: 4 / 5

P.S.

To 50 książka przeczytana przeze mnie w tym roku. Wynik zacny, którego w dodatku się nie spodziewałem. Nie podejmowałem wyzwania przeczytania 52 książek w roku, a tymczasem najpewniej mi się to powiedzie nieco mimochodem. Cieszy mnie to niezmiernie 🙂

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.