Pułapka zza grobu - Dennis Lehane
Tytuł: Pułapka zza grobu
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 327
Data wydania: 1997
Z tej serii również:
Gdzie jesteś, Amando? - Dennis Lehane4
Modlitwy o deszcz - Dennis Lehane5
Mila księżycowego światła - Dennis Lehane6
Wypijmy, nim zacznie się wojna - Dennis Lehane1
Ciemności, weź mnie za rękę - Dennis Lehane2

„Pułapka zza grobu” to już trzeci tom przygód detektywów Patricka Kenziego oraz Angeli Gennaro. Poprzednie dwa tomy cyklu napisanego przez Dennisa Lehane’a okazały się niezwykle interesujące i zapewniły mi świetną rozrywkę. Dlatego też bez obaw sięgnąłem po trzech miesiącach do kolejnej części tej serii, by dać się wciągnąć w kryminalne zagadki Bostonu. Niestety spotkało mnie delikatne rozczarowanie, bo trzecia część cyklu Kenzie&Gennaro dość znacząco obniżyła loty w stosunku do dwóch pierwszych.

Po tragicznym w skutkach śledztwie, którego akcja rozgrywała się w drugim tomie cyklu, główni bohaterowie – Patrick i Angela próbują dojść do siebie. Zawiesili działalność detektywistyczną i próbują ułożyć sobie życie na nowo. Szybko jednak okazuje się, że nie jest im pisany spokojny żywot. Otrzymują bowiem propozycję z gatunku tych, których się nie odrzuca. Umierający miliarder poszukuje swojej ukochanej córki, która zaginęła przed kilkoma tygodniami. Kenzie i Gennaro dotknięci współczuciem, a także zachęceni sporym czekiem, podejmują się zadania odszukania kobiety. A sprawy zaczną się komplikować w zastraszającym tempie.

Już sam początek książki jest delikatnie mówiąc lekko przekombinowany. Jest w nim scena pewnego porwania i czytając ją miałem wrażenie, że jest straszliwie nierzeczywista, a i dialogi po porwaniu były nieco sztuczne. Potem sytuacja się poprawia, bo czytelnik dostaje to, co poznał już w dwóch poprzednich częściach cyklu – zagmatwaną akcję oraz zabawne dialogi pełne sarkazmu i wzajemnych zaczepek. W tle pojawia się tajemnicza organizacja, która stosując wiele technik manipulacji wpływa na zachowania swoich członków. Zainteresowanie rośnie, a i wydarzenia stają się coraz ciekawsze. W tym momencie lektury zdecydowałem się wybaczyć autorowi kiepski początek i z nową nadzieją zanurzyłem się w kryminalny świat Bostonu. Wróć, właśnie że nie Bostonu. W dwóch poprzednich częściach (podobnie zresztą jak i w większości książek Lehane’a) akcja rozgrywała się w ciemnych zaułkach bostońskich ulic. Tym razem bohaterowie zmuszeni są do wyjazdu na słoneczną Florydę i przyznaję, że to ciekawa odmiana. A tam akcja nabiera tempa.

I choć już wybaczyłem pisarzowi kiepski start trzeciego tomu, to kolejne wydarzenia sprawiają, że odwołuję moje miłosierdzie względem niego 😉 Co istotne, jestem fanem twórczości Dennisa Lehane’a, ale „Pułapka zza grobu” to nie jest szczyt jego możliwości. I tak raz po raz łapałem autora na pewnych niekonsekwencjach i lukach w logice podczas rozkręcania się akcji. Przymykałem na to oko, bo jestem zżyty z postaciami głównych bohaterów, a i dialogi jak zwykle pełne ironii i humoru sprawiały, że chciałem czytać dalej. Tymczasem Lehane zdecydował się na pełną niespodzianek fabułę, jakby iście zaczerpniętą z książek Harlana Cobena. Podejrzenia padają co chwilę na inną osobę, co wywołuje pewną dezorientację i wzmaga zaciekawienie. Niestety daleko jest Lehane’owi do poziomu komplikacji znanego z powieści Cobena i intryga nie jest tak ciekawa, a co gorsza pełna jest dziur, które dały mi odczuć jakby powieść była lekko niedopracowana. Zakończenie jest zaskakujące, ale sama scena finałowa jest mocno przerysowana i nierealna.

Choć ogólny wydźwięk mojej opinii o trzeciej części przygód duetu Kenzie&Gennaro jest raczej mało pozytywny, to wynika to w głównej mierze z wysokich oczekiwań, jakie miałem wobec tej książki. Po dwóch częściach tego cyklu poprzeczka zawieszona była bardzo wysoko i być może trudno było sprostać temu, co spodziewałem się zastać w trzecim tomie serii. Z drugiej jednak strony Dennis Lehane już raz zdążył mnie negatywnie zaskoczyć inną powieścią (nudnawy „Brudny szmal„), co sprawia, że zaczynam myśleć o tym autorze jako dość nierównym pod względem zainteresowania, jakie wzbudzają jego książki. Na razie bilans jest na plus, bo na dwie średnie (bądź nawet słabe) powieści przypadło aż cztery bardzo dobre, w tym jedna absolutnie genialna („Wyspa tajemnic„). Ciekaw jestem, jak dalej będzie się rozwijać ta statystyka, bo Lehane to wciąż jeden z moich ulubionych pisarzy 🙂

Podsumowanie: Czy to holik?

Nie. „Pułapka zza grobu” to momentami ciekawy i intrygujący kryminał, ale kluczowe jest tu słowo: momentami. W porównaniu do dwóch pierwszych części cyklu przygód duetu detektywów Kenzie & Gennaro, trzeci tom wypada znacznie słabiej. Dla fana cyklu jak i całej twórczości Dennisa Lehane’a jest to książka, po którą mimo wszystko warto sięgnąć, by poznać dalsze losy stworzonych przez niego bohaterów. Jeśli jednak nie jesteś (jeszcze) fanem tego autora, to zacznij od innych książek, które napisał, a „Pułapkę zza grobu” zostaw sobie na inny czas 😉

Ocena czytoholika: 3,5 / 5

 

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.