Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów
Tytuł: Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów
Kolekcja:
Ocena:
Wydawnictwo:
Liczba stron: 582
Data wydania: 2014

Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów to niezwykle obfita i kompletna biografia pułkownika Ryszard Kuklińskiego – bohatera uznanego za zdrajcę. Sławomir Cenckiewicz w sposób niezwykle kompleksowy przedstawił postać człowieka, który podjął karkołomną próbę ratowania Polski przed totalną zagładą i stał się szpiegiem –  Jackiem Strongiem.

Pułkownik Kukliński, jak to zwykle w przypadku osób, które zapisały się w historii, był postacią nieszablonową i nietuzinkową. Przez wiele lat swojego życia był wiernym żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego i zagorzałym socjalistą. Dopiero dostęp do tajnych planów wojsk Układu Warszawskiego, które zakładały atak nuklearny na siły NATO mający odbyć się głównie na terenach Polski, pozwolił przejrzeć mu na oczy. Zrozumiał, że wojsko, któremu poświęcił swoje życie, nie służy Polsce i jest w pełni podporządkowane radzieckim dowódcom. To spowodowało niezwykle głębokie rozdarcie w duszy Ryszarda Kuklińskiego i postawiło go przed dylematem: pozostać wiernym wojsku czy Ojczyźnie. Te rozterki, a także sam przebieg współpracy płk Kuklińskiego jako Jacka Stronga z wywiadem amerykańskim, szczegółowo i wyczerpująco opisane są w Atomowym Szpiegu…

Sławomir Cenckiewicz w Atomowym Szpiegu nie napisał typowej laurki dla płk Kuklińskiego. Jak sam ujął to we wstępie:

Nie pisałem tej książki ani „na kolanach” przed Kuklińskim, ani z potrzeby serca w jego obronie. Nie pisałem też po to, by wykazać, że pułkownik w pojedynkę zapobiegł III wojnie i obalił komunizm, bo wiem, że losy świata nigdy nie zależą od jednego człowieka, choćby stała za nim potęga wiedzy czy władzy.

Skupił się raczej na faktach, by przedstawić całościowy obraz postaci Jacka Stronga. Nie brakuje w tym opisie również kontrowersyjnych historii i opinii dotyczących sfery obyczajowej życia Kuklińskiego, tego że miał wiele kochanek, pomimo pozostawania w związku małżeńskim. I tak jak jego postawa wobec Ojczyzny jest godna naśladowania, tak jego zachowanie w stosunku do własnej żony było naganne.

Książkę czyta się dobrze pomimo ogromu nagromadzonych tam danych źródłowych oraz informacji historycznych. Pisana jest w porządku chronologicznym i przedstawiona w niej jest cała ścieżka awansów Ryszarda Kuklińskiego aż do stopnia pułkownika i roli jednej z najważniejszych osób w Sztabie Generalnym Ludowego Wojska Polskiego. Bardzo dokładnie ukazane jest również całe tło wydarzeń, w obliczu których płk Kukliński podejmował swoje arcytrudne decyzje – Grudzień ’70, Sierpień ’80 czy też przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego. Ponadto w książce zawartych jest wiele wypowiedzi samego płk Kuklińskiego.

Dzięki książce Atomowy szpieg… zrozumiałem, że zagrożenie III wojną światową czy też nuklearną zagładą było naprawdę realne w latach 70-tych XX wieku. Cenckiewicz niezwykle skrupulatnie opisał plany wojsk Układu Warszawskiego co do wojny z NATO, planowany przebieg dzień po dniu, dokładne miejsca rozgrywania działań wojennych. Robi to niesamowite wrażenie i daje możliwość wyobrażenia sobie powagi sytuacji, w której znajdował się Ryszard Kukliński. Dodatkowym smaczkiem tej książki jest przedstawienie niezwykle zażartej walki wywiadów, możliwość zajrzenia za kulisy prawdziwej gry szpiegowskiej, której cena jest niezwykle wysoka.

Poniżej kilka fragmentów, które dają przedsmak treści zawartych w książce Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów, a które być może zachęcą Cię do zakupu i przeczytania tej biografii:

Uwaga spoiler!

To, co w sposób wyjątkowy, obok dostarczania najtajniejszych dokumentów, charakteryzuje płk. Ryszarda Kuklińskiego, to niespotykana odwaga i samorodny zmysł szpiegowski, który pozwalał mu stworzyć cały system pozyskiwania informacji (również za pośrednictwem uwiedzionych sekretarek z MON) i maskowania się przed kontrwywiadem WSW (jako współpracownik tej służby).

Nad scenariuszami III wojny światowej pracowano też na ćwiczeniach o charakterze strategicznym pod kryptonimem „Centrum” (1970–1979). Z obliczeń Sztabu Generalnego wynikało, że wskutek uderzenia rakietowo-jądrowego na USA zginie ok. 90 mln ludzi, zniszczone zostanie 3⁄4 amerykańskiego potencjału gospodarczego, a straty sił zbrojnych sięgną 80% składu osobowego.

Latami przyklejałem na wielkich sztabowych mapach symbole grzyba atomowego: niebieskie tam, gdzie uderzenia miały paść z Zachodu, czerwone tu, gdzie miały paść nasze. To było moje wyjątkowe zadanie. Inni dbali o mundury, o buty, o kiełbasę, o naprawę czołgów. A ja nie mogłem nie myśleć, co te grzybki oznaczają. Musiałem na tych mapach rysować długie warkocze, które wyznaczały strefy skażeń promieniotwórczych, mających zagrodzić Armii Radzieckiej drogę do serca Europy. Jeden taki warkocz układał się na linii Wisły, w poprzek kraju, bo u nas przeważnie wieją wiatry północno-zachodnie. Tam miały pójść uderzenia powyżej jednej megatony, przecinające Polskę na pół. A drugi taki warkocz wyznaczałem w zachodniej części kraju – tak wiele lat później zwierzał się Marii Nurowskiej Ryszard Kukliński.

Czułem się bardzo rozczarowany, że Amerykanie nie przyjęli naszej wyciągniętej ręki, nie chcieli z nami współpracować. Co innego konspiracyjna współpraca, a co innego przekazywanie informacji. To nosiło zupełnie inną nazwę i ta nazwa mi się bardzo nie podobała.

Powtarzał sobie: „ja nie przysięgałem, nie przysięgałem, że jako polski żołnierz będę służył interesom sowieckim”.

Gebhardt przekazał Kuklińskiemu dwa aparaty fotograficzne (jeden z nich umieszczony w zapalniczce), papier rozpuszczalny w wodzie oraz szczegółowe instrukcje dotyczące systemu łączności, znaków sygnalizacyjnych, martwych skrzynek i sposobu przekazywania materiałów przez okno samochodu.

Druga wiadomość to – tak dosłownie Skalski powiedział – z Rzymu wiadomo, że ostatnia wersja planów stanu wojennego jest w rękach amerykańskich, jest na Langley w CIA. Kiedy mówił tę drugą wiadomość, jego wzrok był wbity we mnie. Mieli twarze pełne wściekłości, nienawiści, wszystkiego. W tym momencie – jestem tylko zwykłym człowiekiem – serce mi nie pękło, ale przestało bić. I pamiętam jak dzisiaj, że z rąk zaczęła mi ciec woda. Tak mi się ręce trzęsły… To nie był pot, mnie się ręce nigdy nie pocą. Po prostu zaczęła mi ciec woda.

Pułkownik wpadł bowiem w październiku 1981 r. przez niefrasobliwość dyrektora CIA Williama Caseya. Ten ostatni zbyt wiele chciał powiedzieć Janowi Pawłowi II, nie zważając na agenturalne otoczenie papieża. Pomylił rolę rzymskiego katolika oddanego Ojcu Świętemu z rolą urzędnika i szefa agencji wywiadowczej.

„Jeżeli przywróci się cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego, to znaczy, że my nie mamy czci, honoru i że to my jesteśmy winni”1. Tymi słowami po roku 1989 generał Jaruzelski próbował szantażować opinię publiczną.

Jako Polak i żołnierz poczytuję sobie za honor to, że mogłem uczestniczyć w jednej z największych operacji antysowieckich, dla obrony honoru i godności świata.

Podsumowanie: Czy to holik?

Prawie. To kompletna i bardzo dobrze napisana biografia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, znanego jako Jack Strong. Atomowy szpieg… pełen jest źródłowych danych historycznych, wypowiedzi samego Kuklińskiego jak i jego współtowarzyszy broni z Ludowego Wojska Polskiego czy też przedstawicieli CIA. Książka przedstawia pełny obraz burzliwych czasów lat 70-tych i 80-tych. To, co z jednej strony jest zaletą książki – a więc obfitość źródeł – momentami jednak przytłacza i może nużyć czytelnika. Jednak warto przebrnąć przez gąszcz tych danych historycznych, ponieważ wyłania się z nich postać niezwykłego bohatera, który przez 9 lat narażał swoje życie, bo właściwie pojmował czym jest Ojczyzna. Niestety przez długie lata Polska nie potrafiła mu się odwdzięczyć za niewyobrażalny trud jakiego podjął się, by nie dopuścić do III Wojny Światowej. Dlatego tak ważne jest, by bohaterowie odzyskali należne im miejsce w historii, a pamięć o nich przetrwała następne pokolenia.

Zainteresowanym gorąco polecam również film w reżyserii Władysława Pasikowskiego z 2014 r. pt. „Jack Strong”. Świetnie zekranizowane są tam losy płk Ryszarda Kuklińskiego, a książka Atomowy szpieg… jest swoistym dopełnieniem wiedzy o Jacku Strongu, jeśli film przypadnie Ci do gustu.

Ocena czytoholika: 4,5 / 5

 

Masz inne zdanie na temat tej książki? Podziel się nim w komentarzu 🙂

czytoholik

Człowiek wielu zainteresowań, pełen zapału i optymizmu. Prywatnie pasjonat nowych technologii, historii II Wojny Światowej oraz zapalony czytelnik kochający książki. Po godzinach zacięty gracz w squasha i futsal.